Pochwała biegu (do końca). Dumka na uroczystość Apostołów Piotra i Pawła

Peter Paul Rubens (1577-1640), Święty Paweł i święty Piotr (około 1615 -1620) ©.Charles Sedelmeyer Collection

Jak co roku, 29 czerwca, Kościół czci świętych Apostołów Piotra i Pawła. Czci ich razem, choć nie zostali razem powołani, razem też nie zakończyli swojego ziemskiego życia, ani nie są pochowani w tym samym miejscu. Dlaczego więc czcimy ich w jednej uroczystości? Z pewnością dlatego, iż mają razem wiele wspólnego:

– Obaj zostali powołani przez Jezusa do wyjątkowej misji;
– Obaj oddali się na tę służbę bezgranicznie;
– Obaj dokonali wielu cudów;
– Obaj byli niezwykłymi ewangelizatorami;
– Obaj ofiarowali swoje życie za Chrystusa i Jego Kościół;

Łączą ich w końcu słabości i grzechy. Piotr to ten, który powie o Jezusie: „Nie znam tego człowieka”, a potem zapłacze. Paweł zaś wyzna pokornie w Liście do Galatów: „Słyszeliście przecież o moim wcześniejszym postępowaniu, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć”.

A przy tym, Piotr i Paweł są zupełnie inni. Piotr, surowy i pobożny rybak z Kafarnaum, który mówi prosto z serca. Paweł z Tarsu, wykształcony obywatel rzymski, który kieruje się głównie logiką i rozumem.

Nic dziwnego, że dochodziło między nimi do kłótni. Zawsze jednak z szacunkiem dla Ewangelii. W rzeczy samej, któregoś dnia Paweł publicznie wytknął Piotrowi jego podwójną grę: „Gdy Piotr przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył – pisze Paweł w Liście do Galatów. Zanim jeszcze nadeszli niektórzy z otoczenia Jakuba, brał udział w posiłkach z tymi, którzy pochodzili z pogaństwa. Kiedy jednak oni się zjawili, począł się usuwać i trzymać się z dala, bojąc się tych, którzy pochodzili z obrzezania. To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę” (Gal 2, 11-13).

Te ostre słowa nie przeszkodziły jednak Piotrowi nazwać Pawła „umiłowany bratem, któremu dana jest mądrość” (2 P 3, 15). Katolickość nie polega na jednolitości. „Doskonała katolickość – pisał francuski jezuita Henri de Lubac, jest koncertem, którego różne głosy uzupełniają się, a w potrzebie, wzajemnie się poprawiają”.

I jeszcze jedno. Gdybyście szukali jakiejś biblijnej formuły, która mogłaby adekwatnie podsumować życie świętych Piotra i Pawła, proponuję zdanie, które znajdziecie w dzisiejszym drugim czytaniu: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem”.

Co to konkretnie oznacza dla Piotra i Pawła? Otóż, bojować w dobrej sprawie, ukończyć bieg i zachować wiarę – to zainwestować wszystkie swoje siły i talenty w służbie Kościołowi. To właśnie uczynili Piotr i Paweł, choć każdy na swój sposób i zgodnie z własnym charyzmatem. Można by rzec: To samo, ale nie tak samo! Poprośmy ich dzisiaj, by nauczyli nas „jak biec do końca”.

Stanisław STAWICKI

Ps. Gdyby przykład Piotra i Pawła w ich „biegu do końca” nie wystarczył, może warto posłuchać dziś piosenki Starego Dobrego Małżeństwa pt. „Jak” (biec do końca): https://www.youtube.com/watch?v=xd4zslZmUjg

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXVI, czerwiec 2025