
Katolicka Agencja Informacyjna w zakładce „Europa”, opublikowała w minioną niedzielę 27 lipca (https://www.ekai.pl/zmarl-b-ksiadz-patrick-ryan-jeden-z…/), informację o zmarłym 15 czerwca 2025 roku, byłym irlandzkim księdzu, pallotynie – jednym z przywódców zbrojnego skrzydła Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA). Chodzi o Patricka Ryana, zwanego w środowisku irlandzkim „Padre” (Ojciec), a w prasie brytyjskiej trochę mniej życzliwie: „Uczeń Diabła” albo po prostu „Ksiądz Terrorysta”.
Artykuł o nim ukazał się 25 lipca w nowojorskim dzienniku „The New York Times”. Można w nim wyczytać, między innymi, że Patrick Ryan zmarł w wieku 95 lat, i że w 1973 roku został wydalony ze stanu kapłańskiego w zgromadzeniu księży pallotynów, za otwarte popieranie terroryzmu.
Jako pallotyn i misjonarz w Rwandzie słyszałem o „aferze Ryan”, irlandzkiego współbrata pracującego w sąsiedniej Tanzanii, ale nigdy nie przypuszczałem, że jego zaangażowanie w kręgach IRA było aż tak intensywne. Otóż Patrick Ryan był jednym z głównych „fundraiserów” (specjalista od pozyskiwania funduszy) dla tej organizacji. Przemycał dla IRA pieniądze i broń od Kadafiego z Libii, a swoje techniczne umiejętności zdobyte w Afryce wykorzystywał do konstruowania zapalników do bomb, które zabiły i okaleczyły dziesiątki osób, a w pewnym momencie pozbawiły niemal życia ówczesną premier Margaret Thatcher.
„Padre” opracował między innymi sposób przekształcenia prostego minutnika z parkometru w zapalnik do bomb z żelatyną wybuchową (materiał wybuchowy będący 10-procentową mieszaniną azotanu celulozy z nitrogliceryną). Bomby te zabiły 18 brytyjskich żołnierzy w Irlandii Północnej w 1979 roku oraz spowodowały śmierć dwóch osób i dziesiątki rannych w londyńskim Hyde Parku w 1982 roku.
W 1988 roku Wielka Brytania formalnie zażądała od Irlandii jego ekstradycji. Prawie rok trwały naciski w tej sprawie ze strony m.in. premier Thatcher. Jednakże w październiku 1989 roku dyrektor Prokuratury Publicznej w Irlandii ogłosił, że postanowił nie wszczynać postępowania przeciwko Patrickowi Ryanowi. W rezultacie nigdy nie stanął on przed sądem.
W wywiadzie dla BBC w 2019 roku na pytanie, czy był on zamieszany w którykolwiek z incydentów, o które został oskarżony, Ryan odparł: „Powiedziałbym, że przyłożyłem rękę do większości z nich”. Stwierdził też, że żałuje, iż „nie był skuteczniejszy; że bomby zbudowane z jego komponentów nie zabiły więcej osób”.
By zrozumieć, dlaczego Patrick Ryan żywił tak ogromną nienawiść do Brytyjczyków, trzeba sięgnąć do jego korzeni.
Przyszedł na świat 26 czerwca 1930 roku w miejscowości Rossmore w środkowej Irlandii. Już w wieku 10 lat doszedł do wniosku, że chce zostać katolickim księdzem. Jak sam kiedyś wyznał, w tamtych czasach nic nie potwierdzało statusu społecznego rodziny na irlandzkiej wsi tak bardzo jak „byk na polu, pompa na podwórzu i ksiądz w rodzinie”. W wieku 14 lat wstąpił więc do niższego seminarium prowadzonego przez Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego (SAC – pallotyni), które znane było z pracy misyjnej, głównie w Afryce. W 1954 przyjął święcenia kapłańskie i wkrótce potem władze zakonne wysłały go do Afryki, do diecezji Mbulu w dzisiejszej Tanzanii.
Swoją głęboką wiarę w wojujący irlandzki nacjonalizm odziedziczył po matce, Mary Ann. Często opowiadała ona swoim dzieciom o roli, jaką sama odegrała w irlandzkiej wojnie o niepodległość. Matka zmarła w 1969 roku, w roku wybuchu przemocy na ulicach Belfastu. Jej najmłodszy syn, ksiądz, który poprowadził pogrzeb, postanowił wtedy, że nigdy jej nie zawiedzie.
I jeszcze jedno. Jennifer O’Leary, autorka wywiadu-rzeka z 2023 roku (pod tytułem „The Padre: The True Story of the Irish Priest Who Armed the IRA with Gaddafi’s Money” – „Ojciec – Prawdziwa historia irlandzkiego księdza, który uzbrajał IRA za pieniądze Kadafiego”) twierdzi, iż Patrick Ryan był człowiekiem pełnym sprzeczności, którym oddawał się totalnie. Jako misjonarz w Afryce, budował szkoły, szpitale i kopał studnie z wodą pitną. Jego zaangażowanie było tak wielkie, że zdobył nawet licencję pilota, aby dostarczać leki ratujące życie w szpitalach oddalonych od siebie o setki kilometrów. Tę samą pracowitość i entuzjazm zainwestował później w przeciwnym celu. Ot i zawiłości ludzkiej duszy.
Stanisław STAWICKI
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXVI, lipiec 2025