Ratujmy księży!

Ksiądz Matteo Balzano (1990-2025) © Diocesi di Novara

„Ratujmy księży i połóżmy kres podejrzeniom”! To tytuł niedzielnego edytorialu ks. Arnaud Aliberta, redaktora naczelnego francuskiego dziennika „La Croix”. Alibert odnosi się w nim do samobójstwa ks. Matteo Balzano, 35-letniego włoskiego kapłana z diecezji Novara (Piemont), który został znaleziony martwy w swojej plebanii w sobotę 5 lipca 2025 roku.

Samobójstwo to wzbudziło sporo emocji na całym świecie. Wielu księży, i to różnych narodowości, wypowiedziało się w temacie na portalach społecznościowych dzieląc się swoimi przemyśleniami. Dla większości z nich, tragiczna śmierć księdza Balzano, to krzyk typu: Jesteśmy tylko ludźmi! Co robicie z naszym człowieczeństwem? Dlaczego nie przyznajecie nam prawa do słabości, do błędu, do kruchości, krótko mówiąc do normalności? Ksiądz, jak każdy człowiek, czuje, cierpi, śmieje się, płacze, wzrusza, smuci i wiele, wiele razy doświadcza jak przygniata go niesiony na własnych barkach ciężar niedojrzałości nie tylko własnej, ale i innych.

Samobójstwa księży coraz bardziej dotykają Kościół powszechny. W Irlandii – ośmiu z nich odebrało sobie życie w ciągu ostatnich dziesięciu lat. W Brazylii – 40 w latach 2016-2023. We Francji co najmniej siedmiu w latach 2016-2020, a kilku biskupów w młodym wieku podało się do dymisji. Dlatego na zlecenie Episkopatu, w 2020 roku, przeprowadzono we Francji wśród czynnych duszpastersko 6300 kapłanów kompleksowe i pionierskie badania. Okazało się, że o ile 90 procent badanych cieszy się dobrym zdrowiem fizycznym, to co piąty z nich zmaga się z problemem depresji czy tak zwanego wypalenia zawodowego.

Podobnie jest w Polsce. W 2012 roku Ewa Czaczkowska wyliczyła, że tylko w ciągu sześciu lat w najbardziej religijnym regionie kraju jakim jest diecezja tarnowska, aż ośmiu księży odebrało sobie życie. „Kapłani, którzy targnęli się na życie byli wikariuszami i proboszczami o różnym stażu kapłańskim. Najstarszy miał 60 lat, najmłodszy 31. Czterech się powiesiło (na plebanii lub w kościele), dwóch przedawkowało lekarstwa, jeden rzucił się z okna” – pisała na łamach „Rzeczpospolitej” Czaczkowska.

W kraju nad Wisłą nie mamy jeszcze badań, które pomogłyby odpowiedzieć na pytanie, co jest najczęstszą przyczyną samobójstw wśród księży. Wygląda na to, że najczęściej są one spowodowane leczonymi lub nieleczonymi problemami natury psychicznej. Pytanie tylko, skąd ta depresja?

Te i podobne pytania często pozostają bez odpowiedzi. Jedno jest pewne, za podanymi wyżej liczbami, kryją się nie tylko samotność, lęk, depresja, wyczerpanie, ale też kultura nadmiernej zależności od samego siebie i słaba sieć wsparcia. Do tego, nieżyczliwy klimat medialny wokół Kościoła, anonimowe wpisy, że pedofile, że złodzieje, że nie płacą podatków… Nie wszyscy potrafią spojrzeć na to z dystansem w przekonaniu, że poczucie własnej godności nie płynie z tego, co inni o nas mówią, ale z naszego własnego przekonania o celu i sensie naszego życia.

Niestety, zakłopotani o własny wizerunek, wielu z nas ulega presji. Dlatego tak długo jak kapłan będzie postrzegany i przedstawiany jako idealny pracownik na „niwie Pańskiej”, ciężar, który na niego spada, może go tylko odczłowieczyć lub doprowadzić do rozpaczy.

I jeszcze jedno. Ks. Benoist de Sinety, francuski kapłan i proboszcz jednej z parafii w Lille, komentując samobójstwo księdza Matteo zauważa, iż wiele tragedii dotykających dziś księży, wynika z wyidealizowanej wizji kapłaństwa. W tym kontekście, podejmuje ciekawą refleksję na temat „przejścia do stanu świeckiego” (transitus ad statum laicalem) i „utraty stanu duchownego” (amissio status clericalis). To drugie, to najsurowsza z przewidzianych w prawie kanonicznym kar dyscyplinarnych dla osób duchownych (kanon 290).

Otóż, według niego, wyrażenia „utrata stanu duchownego” i „przejście do stanu świeckiego” – pokazują stopień nieświadomości w jaki zbiorowo popadliśmy. Jest to bowiem ruch regresji. To tak, jakby stan duchowny był „ponad” stanem świeckim, podczas gdy kapłan jest z ludu wzięty i dla ludu ustanowiony (Hbr 5, 1).

Historia ks. Matteo Balzano stawia więc przed całym Kościołem pytanie: jak chronić ludzkie serca księży? Oczekuje się bowiem od nich, by byli „doskonali jak anioły”, a to dla niejednego z nich jest wyniszczające. Każde potknięcie rodzi stres i coraz bardziej zamyka go w sobie. Już sama świadomość, że o jego wadach mogliby się dowiedzieć przełożeni, parafianie i rodzina, dla niektórych jest nie do zniesienia. Dlatego świeccy powinni nie tylko modlić się za swoich księży, ale też troszczyć się o ich dobre samopoczucie, zdrowie psychiczne i fizyczne, tworząc dla nich przyjazne środowisko.

Stanisław STAWICKI

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXVI, lipiec 2025