
Ciemność i światło w sercu czy w umyśle. I na zewnątrz. Ciągle daje o sobie znać owa dychotomia, z którą radzimy sobie lepiej lub gorzej, nigdy nie mając pewności, czego będzie więcej. Zdarzają się nie tylko dni, lecz i lata albo, co gorsza, wieki ciemne. Bywa, że ze świecą trzeba szukać choćby jednego sprawiedliwego, który wolny byłby od przewrotności i niecnych zamiarów, a pełen dobrej woli i konstruktywnych myśli.
Niedawno, jakby na przekór temu, co się dzieje wokół, a wystarczy wspomnieć odstąpienie przez prezydenta RP od zwyczaju zapalenia świec chanukowych, nowy metropolita krakowski po objęciu swojego urzędu w pierwszej kolejności spotkał się z naczelnym rabinem Polski, Michaelem Schudrichem. Ów zaś przy tej okazji powołał się na słowa rabina Irvinga Greenberga, który twierdził, iż „odpowiedzią na ciemność nie jest przeklinanie jej, lecz zapalenie świecy”.
Kardynał Grzegorz Ryś uhonorowany w 2025 roku Nagrodą Specjalną Jana Karskiego za „otwieranie umysłu, sumienia i ramion Kościoła na «innych» od nas z powodu wiary, miłości i losu”, swoim działaniem pokazał, iż chrześcijaństwo nie jest odwracaniem się innych, a podążaniem drogą Ewangelii.
Zwyczaj zapalania świec w kolejnych tygodniach adwentu miał i ma swoje źródło w tradycji żydowskiej. Pierwsza, zapalana w pierwszą niedzielę adwentu to Świeca Proroka – Świeca Nadziei, symbolizująca proroków zapowiadających przyjście Mesjasza, druga Świeca Betlejem – to Świeca Pokoju kierująca ku miejscu narodzin Zbawiciela, trzecia Świeca Pasterzy – to Świeca Radości przypominająca tych, którzy ogłosili radosną nowinę, zaś czwarta Świeca Aniołów – to Świeca Miłości symbolizująca aniołów ogłaszających narodziny Dzieciątka Jezus. Okalający świece wieniec to symbol jedności i wieczności oraz zwycięstwa miłości nad nienawiścią, czyli istoty Bożego triumfu, który zawsze odbywa się nie kosztem innych, lecz własnego wysiłku i poświęcenia. Z kolei zielone gałązki, czy świerkowe lub sosnowe choinki, to symbol wiecznego życia i znak nadziei, którą ma spełnić Mesjasz, Syn Boży, ostatecznie pokonując ciemność, zło i śmierć. Pełny symboliczny wymiar świąteczne artefakty zyskują wtedy, gdy są brane pod uwagę wszystkie razem. I gdy są nie tylko ozdobami, lecz znajdują swe odzwierciedlenie w codziennym życiu.
Święta Noc przypomina nam, iż jest takie Światło, które powinno płonąć w nas zawsze. I tym bardziej jest potrzebne, im zewsząd ciała i dusze zdają się przenikać coraz większe ciemności. Oby zatem współczesna Gwiazda Betlejemska wskazywała nam właściwy kierunek, a Boże Światło rozpalało serca spragnione nadziei, pokoju, radości i miłości.
Marek WITTBROT
Marek Wittbrot – w latach 1991-1999 prowadził „Naszą Rodzinę”, obecnie zaś jest redaktorem „Recogito”.
Recogito, rok XXVI, grudzień 2025
