Sztuka napiętnowana

Adolf Dressler (1898-1971), Okładka przewodnika po wystawie Entartete Kunst Ausstellungsführer (1937) ©.mahJ / foto: Christophe Fouin

Nowa Rzeczywistość, jaka zapanowała w sztuce XX wieku, zwracała się w stronę różnorodnych koncepcji, a także cech specyficznie indywidualnych. Nosił je w sobie artysta nowej dwudziestowiecznej epoki. Malowanie ,,stało się aktem autonomicznym, nieprzetłumaczalnym na konkrety rzeczywistości”. Każde stworzone dzieło było rodzajem propozycji z jaką artysta wychodził w stronę społeczeństwa. To on sam zaczął określać formę, tworzywo i przestrzeń, w której tworzył. Piękno dzieła zastąpiła jego funkcjonalność, a proces twórczy zastąpił tworzenie. Można powiedzieć, iż zaczął się okres sztuki eksperymentalnej określanej mianem ekspresjonizmu.

Niemcy stały się podatnym gruntem na tego typu twórcze eksperymenty. Drezdeńskie ugrupowanie Die Brücke [Most] założone w 1906 roku domagało się przede wszystkim radykalnych przemian i zerwania z przeszłością. Do grupy tej należeli: Ernst Ludwig Kirchner, Erich Heckel, Emil Nolde, Otto Mueller i inni. Szwajcar Paul Klee i Rosjanin Wassily Kandinsky, Niemcy August Macke i Franz Marc, utworzyli monachijskie ugrupowanie artystyczne noszące nazwę Der Blaue Reiter [Błękitny Jeździec]. Oba ugrupowania miały zbieżne cele: „pokazanie, jak wewnętrzne pragnienie artystów realizuje się na różne sposoby”.

Georg Grosz (1893-1959), Metropolis (1916-1917) ©.Museo Nacional Thyssen Bornemisza, Madrid ©.Estate of George Grosz, Princeton, N.J. / Adagp, Paris, 2024

Nie można jednocześnie zapomnieć o czynnikach społecznych i politycznych, od których i na początku XX stulecia niełatwo było się sztuce uwolnić. Przede wszystkim przypomnieć trzeba narastający totalitaryzm w Europie, gdzie racje nazistowskie skłoniły się w stronę nowej definicji sztuki niemieckiej. Miała ona opiewać siłę narodu niemieckiego, czystość rasy, ziemi i rodziny. W latach trzydziestych wszystko, co dotychczas pokazało się na niemieckim rynku sztuki, uznane zostało za jej zaprzeczenie. Po dojściu Hitlera do władzy w 1933 roku nowoczesna sztuka została wyklęta, nazwano ją sztuką zdegenerowaną, a jej przedstawiciele znaleźli się na czarnej liście. Musieli opuścić Niemcy, zabroniono im tworzenia, co spotkało między innymi rzeźbiarza Ernsta Barlacha. Natomiast załamanie nerwowe doprowadziło 15 czerwca 1939 roku do samobójstwa malarza Ernesta Ludwiga Kirchnera.

Historię sztuki ,,zwyrodniałej’’ i jej przedstawicieli postanowili przypomnieć organizatorzy wystawy L’art «dégénéré»: Le procès de l’art moderne sous le nazisme w Musée National Picasso Paris. Każdy prezentowany obraz wpisał się w historię niechlubnej epoki lat 1933-1945. Przez nazistów ich twórcy uznani zostali za ludzi niższych rangą, twórców podrzędnych, którzy nie należeli do rasy wyższej. Rasy dominującej, posiadającej, według niemieckiego Führera i jego akolitów, prawo do eliminacji innych, uznanych za podludzi. Małymi krokami rzeczywistość niemiecka ulegała przeobrażeniom. Te przeobrażenia przybrały na sile po dojściu Hitlera do władzy, zatwierdzeniu w 1935 Ustaw Norymberskich pozbawiających naród żydowski jakichkolwiek praw. I w rezultacie doprowadzenia do wybuchu II wojny światowej, rozpoczętej napaścią na Polskę.

Paul Klee (1879-1940), Bagienna legenda (1919) ©.Städtische Galerie im Lenbachhaus und Kunstbau München und Gabriele Münter – und Johannes Eichner-Stiftung, München, Vergleich 2017 mit den Erbinnen der früheren Eigentümerin Sophie Lissitzky-Küppers, mit großzügiger finanzieller Unterstützung der Kulturstiftung der Länder und der Ernst von Siemens Kunststiftung

Po pięcioletniej niemieckiej okupacji i zagładzie totalitarnej doszło do kapitulacji nazistowskiej potęgi podpisanej 8 maja 1945 roku. Jednak zanim doszło do podpisania tego aktu, propaganda nazistowska przekonywała społeczeństwo niemieckie o szkodliwości nowoczesnej sztuki, o jej zaraźliwości, ponieważ tworzyli ją cudzoziemcy, komuniści, żydzi, artyści uznani za wrogów i przeciwników reżimu. Była to czysta manipulacja rzeczywistością, która niestety trafiła na podatny grunt i której zawdzięcza się nienawiść międzyludzką, odosobnienie a w końcu unicestwienie.

Na listę artystów uznanych za chorych, za wariatów, za kryminalistów wpisano wiele nazwisk. Ich twórczość była wyszydzana, wyśmiewana, konfiskowana i niszczona, ale handlowano nią także. Każdy sposób był dobry do wzbogacenia nazistowskiej kasy. Korzystali z tego procederu międzynarodowi marszandzi, wzbogacając prywatne i państwowe kolekcje, a dzięki nim, paradoksalnie, wiele obrazów uniknęło zniszczenia.

Jankiel Adler, Ernst Barlach, Marc Chagall, Georg Grosz, Emy Roeder, Ernst Ludwig Kirchner, Pablo Picasso, Wassily Kandinsky, Oskar Kokoscha, Paul Klee, Franz Marc, Max Ernst, Emil Nolde, Vincent van Gogh i inni – dalecy byli od naśladowania natury. Wyrażali swoje emocje poprzez kolor, kształt i rysunek linii. Dla niektórych z nich malarstwo pobrzmiewało muzyką, śpiewało barwną plamą, sztuką o ,,czystej sile wewnętrznej”.

Emy Roeder (1890-1971), Ciężarna (1918) ©.Staatliche Museen zu Berlin, Museum für Vor- und Frühgeschichte, foto: Achim Kleuker ©.Museum im Kulturspeicher Würzburg, estate of Emy Roeder

Oglądane w latach trzydziestych XX wieku w Niemczech, w Austrii i we Francji, przypomniane na paryskiej wystawie obrazy, to tylko część spuścizny. Została ona w połowie zniszczona, jak na przykład rzeźba Emy Roeder, ukazująca kobietę w ciąży, jak niebieski dzik z obrazu Franza Marca, będący wyimaginowanym zwierzęciem, czy Else Lasker-Schüler na portrecie Jankiela Adlera, zwracająca uwagę na los emigrantów tropionych przez nazistów. Poetka i artystka niemiecka, malarz malujący jej portret należeli do żydowskiej społeczności skazanej na całkowitą zagładę. I chociaż wiele z tych dzieł zastało zniszczonych, były jednak i te szczęśliwe, które oprawcom wymknęły się z rąk. Na przykład dzięki takim kolekcjonerom jak Saloman Guggenheim. Ciekawa jest również historia obrazu z 1903 roku przedstawiająca rodzinę krawca Beneta Solera.  Namalował ją Pablo Picasso, aby zapłacić za uszyty garnitur w czasie, kiedy pomieszkiwał w Barcelonie. Dzieło hiszpańskiego malarza nie znalazło jednak uznania w oczach krawca Solera i zostało zakupione przez muzeum w Kolonii. Ukradzione przez nazistów zawędrowało do Szwajcarii na aukcję obrazów w Lucernie. Zakupił je belgijski kolekcjoner i odtąd stało się własnością muzeum w Liège. Dzięki paryskiej ekspozycji trafiło na krótko do stolicy Francji.

Należy pamiętać, iż na sztuce XX wieku zaważyła dominacja dwóch totalitaryzmów. Był to czas powrotu do akademizmu, lecz w specyficznym wydaniu. W hitlerowskich Niemczech i stalinowskim Kraju Rad rozgościł się monumentalizm: ,,germański orzeł, symbolizujący potęgę nazistów, spoglądał na parę masywnych, dynamicznych ludzi radzieckich, entuzjastycznie wymachujących sierpem i młotem”. Sztuka, według nazistów, ,,brukająca niemiecką ziemię’’ czy, według sowietów, obrażająca człowieka radzieckiego, sztuka prezentowana przez wielu przedstawicieli awangardy, poszukujących nowych rozwiązań w malarstwie, rzeźbie, literaturze czy architekturze, okazała się skutecznym antidotum. Obraz, słowo, bryła ulegały coraz to większej deformacji, podważając nienaruszone od wieków założenia twórczości. Okazało się jednak, że owa sztuka wyszła obrończą ręką, a nie nazistowski i sowiecki reżim.

Anna SOBOLEWSKA 

Anna Sobolewska – urodziła się w Białymstoku. Studiowała pedagogikę w Krakowie. Współpracowała między innymi z paryską Galerią Roi Doré i ukazującymi się we Francji czasopismami: „Głos Katolicki” i „Nasza Rodzina”. W roku 2015 w Éditions Yot-art wydała książkę Paryż bez ulic. Jocz, Niemiec, Urbanowicz i inni. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Paryżu.

Recogito, rok XXVI, maj 2025