Kiedy się rodziłem, gwiazdy
nie układały się w żaden tajemny
wykrój; nie wiadomo, czy w ogóle
były widoczne.
Kategoria: Sacrum profanum
Dom
Zapach jak otchłań, ciężki i grobowy. Wspomnienie jak kształt żywe.
Więcej DomWiersze
(Trzepot wzlotu się wznosi, kojący zgiełk skrzydeł,
To trzepot skrzydeł wielkich ptaków śmierci,
Plusk czarnych skrzydeł nad wodami śmierci)
Rozpacz
Tam, gdzie nie ma nadziei, są groby.
Więcej RozpaczSplendor Boga i inne wiersze
Nie śpię, czuję na sobie dotyk runa mroku, a nie dnia.
Więcej Splendor Boga i inne wierszeMoja poezja i inne wiersze
Na ścieżkach gdzie wiatr zaciera ślady stop Boga
Rodzi się moja poezja
Dowody (na istnienie Boga)
A piękno?
Nieskończoność piękna?
A dobro?
Niepomierność dobra?