Pochwała Komunii świętej. Dumka na Boże Ciało (Łk 9, 11-17)

Ksiądz Stanisław podczas procesji Bożego Ciała (Paryż, 2022) © Stanisław Stawicki / Archiwum prywatne

Od wielu lat, rozpowszechnia się – zwłaszcza w starej Europie – zjawisko „wiary bez przynależności”. Coś w rodzaju: Chrystus „tak”; Kościół „nie”!

Ale spotykamy się także z fenomenem „przynależności bez wiary”! Niektórzy ludzie traktują i używają religii jedynie jako zwyczaju, jako symbolu tożsamości etnicznej lub jako broni w wojnach kulturowych czy politycznych.

Dzieje się tak dlatego, iż ludzie myślą, że najważniejsza jest religijność. A tak wcale nie jest. Najważniejszą w wierze jest relacja. Bóg sam w sobie jest relacją. Świętowaliśmy tę tajemnicę w ubiegłą niedzielę: Boga Trójjedynego, tzn. Boga, który jest wspólnotą trzech Osób – Ojca, Syna i Ducha Świętego, z których każda żyje nie tylko z drugą, ale dla drugiej i w drugiej. Łączy je ta sama Boska natura, a „konstytuują” relacje, które mają między sobą.

Ksiądz Stanisław podczas mszy (Frascati, 2022) ©.Stanisław Stawicki / Archiwum prywatne

Otóż, jeżeli relacja jest fundamentem mojej chrześcijańskiej wiary, to chodzę do kościoła, bo chcę się spotkać z Bogiem. Chodzę też do kościoła, bo On chce spotkać się ze mną. Praktykuję, bo tęsknię. Idę do spowiedzi, bo jest mi źle, że zraniłem Ojca, który mnie naprawdę kocha. Wiara jest moją odpowiedzią na zaproszenie Pana Boga. Może być bowiem tak, że będziesz spożywać Komunię świętą na kilogramy, a nigdy nie spotkasz Boga.

Nie chcę uogólniać, ale jednym z zewnętrznych znaków tego, że przyjmowanie komunii nic w moim życiu nie zmienia, jest na przykład fakt, że ludzie po mszy świętej wychodzą z kościoła ponurzy. Nie mam tu na myśli smutku, bo smutek może być skutkiem jakiegoś trudnego doświadczenia, ale ponurość i posępność, z którą wychodząc z kościoła, straszę ludzi na ulicach; straszę członków mojej rodzinny lub mojej wspólnoty.

Św. Wincenty Pallotti poczynił w tej materii bardzo ciekawą refleksję: „Święta radość i duchowe szczęście – pisał, są cechami, które powinny wyróżniać uczniów Chrystusa. Pamiętajcie, że jeśli zabraknie wam tych cech, niewiele dusz doprowadzicie do Boga, ponieważ na wasz widok niewielu zostanie pociągniętych do naśladowania Jezusa Chrystusa”.

I jeszcze jedno. Boże Ciało przypomina nam, że Bóg zostawił nam siebie w kawałku chleba. Możemy Go zjeść, bo Jemu już nie wystarcza być tylko przy nas, ale chce być w nas. Chce przeżywać z nami naszą codzienność, a to powinno napełniać nas autentyczną radością. Jeżeli przyjmowanie Komunii świętej nic w moim życiu nie zmienia, to może dobrze, żebym usłyszał(a) dziś pytanie: „Ej, co z tobą?”.

Bo jeżeli człowiek, wychodząc z kościoła, uzmysłowi sobie, co tak naprawdę się wydarzyło: że przyjął żywego Boga, że jest „mobilnym tabernakulum”, że jest wypełniony Bożą obecnością… Jeśli pomyśli o Komunii świętej w ten sposób, to przestanie Pana Jezusa tylko połykać. Zachwyci się Nim i Nim będzie promieniował. Czego sobie i wam życzę. Amen!

Stanisław STAWICKI

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXVI, czerwiec 2025