Prawdziwie świętować Zmartwychwstanie

Bez tytułu (Beka, 2024) © Małgorzata Mikos

Współodczuwanie w chorobie jest ważną sprawą dla człowieka potrzebującego pomocy. Sędziwa osoba nie jest już samodzielna, lecz nadal żyje wewnętrznym życiem, a nade wszystko pragnie podzielić się swoimi wspomnieniami, przypominać minione lata, zdarzenia. Jednakże gdy opowiada, często się w tym gubi, zapomina szczegółów.

O tym właśnie, o szukaniu dawnych chwil i miejsc, napisała Teresa Tomsia w cyklu wierszy, które ukazały się na łamach „Twórczości” 1/2024: Próba zrozumienia, Sprawy toczą się wolno, Wstawanie nie jest proste. Obraz życia siwej matki pod jej opieką przedstawiła lekko, w prostym stylu, lecz z czułością i precyzyjnie, to „paciorki wspólnych godzin, miesięcy i lat” – tak jak przebiega życie chorego, niedołężnego człowieka: krok po kroku, minuta po minucie, westchnienie po westchnieniu.  Temat opieki nad starymi ludźmi jest ważki i często wymaga od nas długoletniego poświęcenia, żeby zapewnić im godne warunki życia. To wspólna droga krzyżowa codziennych zmagań o przetrwanie, o nowy oddech, o iskrę nadziei. A opisanie tych relacji to osobna i trudna sprawa:

Wsłuchuję się w ból wygnania, z jakim
zmagasz się od lat samotnie – rodzinna
scheda codziennej cierniowej pamięci –
za grosz miłości, obecność, trudną
próbę zrozumienia.

Niełatwo zrozumieć własną samotność, a tym bardziej cudzą, nawet jeśli to jest bliski dla nas człowiek. Poetka opisała rzeczywistość sędziwej mamy, nieśpiesznie wędrującej po mieszkaniu, po omacku rozpoznającej znane miejsca, których już nie widzi – jakby w poszukiwaniu straconego czasu, a w końcu czasu zapomnianego. Ma rację poznańska liryczka: „próba zrozumienia” nie należy do łatwych, wymaga cierpliwości, służebności, uwagi, darowania własnego czasu, a przecież wszystkie ludzkie sprawy dnia powszedniego „toczą się wolno” i nie zawsze po naszej myśli (zwłaszcza gdy oczekujemy na poprawę).

„Wstawanie nie jest proste”, bo życie bywa jak znikający ogród, szybko przekwita – ta mała perełka poetycka przypomina mi własne doświadczenie wieloletniej opieki nad moją mamą i myślę, że wielu czytelnikom zwróci uwagę na to, że wstawanie nie dotyczy tylko zejścia z łóżka i cielesnego niedomagania, lecz przede wszystkim kieruje się ku karkołomnym ćwiczeniom w duchowej mocy. Tak się dzieje w szczególnych okolicznościach, gdy duchowość 80-cio czy 90-ciolatki błąka się po ścieżkach znikającego ogrodu i chowa się zalękniona przed niepewnym – i właśnie wtedy trzeba trzymać starego człowieka mocno za rękę.

Uważam te trzy wiersze Teresy Tomsi za ważne, ponieważ cywilizacja, w której liczy się przede wszystkim młodość, odwraca się od starych ludzi i ich życie kończy się coraz częściej w osamotnieniu. Skazani na domy opieki przesączają tam czas, przemierzając obce pomieszczenia, szukając odbiorców swoich wspomnień i nie licząc na prawdziwe zrozumienie. Teresa Tomsia dała piękne świadectwo miłości do swojej mamy.

Ponieważ zbliża się Wielkanoc, na koniec chciałabym przywołać jeszcze jeden wiersz poetki, Kamyk, wpisuje on się bowiem w najgłębszy sens relacji międzyludzkich, co właśnie nadchodzące święta powinny przypomnieć. Często niezałatwione, bolesne sprawy uwierają jak kamyk w bucie, jak złe słowo czy brak wybaczenia. W liryku Kamyk, zamieszczonym w niedawno wydanym tomiku W znikającym ogrodzie, czytamy znamienne wersy, które brzmią niczym poetyckie rekolekcje, po których można prawdziwie świętować Zmartwychwstanie:

Dziś kamyk wpadł
przez okno komputera
do mojej pracowni.

Biorę go na warsztat
i oglądam w świetle
w Wielką Sobotę – 
jak dobrą nowinę.

Lśni w słońcu,
trzepocze skrzydełkiem
jakby chciał odlecieć
do innego domu –

lecz tulę go w dłoni
jako dar od Tego,
który wie, co czyni.

Darem bywa nie tylko to, co dajemy wprost, lecz także to, co potrafimy zatrzymać w sobie, żeby nie ranić drugiego człowieka, tak jak on to uczynił. Warto powtarzać i cytować myśli uczące pokory i wybaczenia, ukazujące sens istnienia w pokonywaniu trudności i życiowych przeszkód.

Sławomira SOBKOWSKA-MARCZYŃSKA

Sławomira Sobkowska-Marczyńska (1961) jest absolwentką dziennikarstwa i germanistyki UAM w Poznaniu. W młodości uprawiała gimnastykę artystyczną; była mistrzynią Polski, finalistką mistrzostw świata i Europy. Jako poetka zadebiutowała w październiku 2021 r. w Radiu Islanders. Jest członkinią sieradzkiego Koła Literackiego „Anima” i poznańskiego Klubu Literackiego „Dąbrówka”. W październiku 2022 r. wydała książkę poetycką Tańcząca w chmurach. Publikowała na łamach „Gazety Kulturalnej”, „Nihil Novi”, „Protokołu Kulturalnego”, „TarNowej Kultury”, Recogito.eu i w antologiach. Jest laureatką nagrody Klubu Literackiego „Dąbrówka” „Chleb dla Poety”. Prowadzi na Facebooku fanpage’a, gdzie propaguje poezję. 

Recogito, rok XXV, marzec 2024