
* * *
Nerwowo szarpię swe modlitwy,
chwalebna Panno ze Szczyrzyca,
Pani podgórskiej krainy i Dziecięcia miłosiernego,
w którym palcami smukłymi jak jaskółki podniebne
zbawienie wskazujesz.
Krztuszę pacierze o Twe pośrednictwo
w pewnej intencji. Mnie dotyczy,
więc wątpię czy może być
czysta
do końca.
Ale cud to najczęściej proces
długowieczny – piorun łaski
uderza
nieskończenie powoli.
Często nie zdąża
zelektryzować sumienia
przed jego śmiercią.
Człowiek
stacza się szybko.
Ty wiesz, Pani,
czy warto mnie podnieść,
abym upadł
na oba kolana,
twarz
Psalm patetyczny
Otwartą raną pod kopułką czaszki,
otwarciem w ciemno rany
serca szarpanej – wyróżniłeś mnie w sobie,
Panie; na wielki rozdroży pochwyciłeś potrzask.
Nie jestem wierny;
Boże broń, nie jestem z wybranych.
Kajam się za Twój dar –
rany, za jej tkankę wody żywej,
brzegi ostre, za bandaże z włosienic,
którymi tuli mnie wiatr w oczy,
wiąże bezsenność winy.
Powoli na mnie następowałeś, jakbyś
odchodził, a ciężko. I jesteś
bólem, że jesteś przez rozdarcia
łuk klęski triumfalny.
Woła Cię mego wiersza śmieszny patos –
w rutynie potknięć grzechu, potknięć nawróceń.
I to Twoje – elitarne ruszenie słów.
ja – Twoja
mała za wielka rana
Rafał JAWORSKI
Rafał Jaworski ur. w 1952 roku w Sławkowie. Wydał książki siedem tomików wierszy, ostatnio: Wiersze które trudno sądzić za pedagogikę wstydu (2019), Aktywa, pasywa (2022), a także trzy zbiory esejów, ostatnio Miasto i rubieże słowa (2021) i Klucze do zbytniej prawdziwości (2023). Tworzy ikony i obrazy sakralne: trzydzieści kilka wystaw indywidualnych. (www.ikony.tychy.pl).
Recogito, rok XXVI, maj 2025