Do nieskończoności jest tylko krok

Jerzy Ł. Kaczmarek w Domu Literatury (Poznań 2019) ©.Eugeniusz Tomsia

Do nieskończoności jest tylko krok – napisał w liryku poznański poeta Jerzy Łukasz Kaczmarek, który starał się żyć według klasycznej miary prawdy i piękna, porównując rzeczywiste z wyobrażonym, by odczytać w obrazach świata Boskie tchnienie. Tydzień temu Czytelnicy „Recogito” mogli przeczytać jego wiersze powstałe po wędrówce śladami Jezusa: Chcę w ciszy / słuchać kroków tych, / którzy wieczorem / powracają z Emaus.

Szukał harmonii w pośpiesznej codzienności, przeciwstawiając się chaosowi życia w trudnych warunkach zarazy swoim wewnętrznym spokojem i zrównoważonym sądem. Pracę socjologa i profesora na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza dopełniał poezją, tłumaczeniami literatury z języka niemieckiego, krytyką literacką, aktywnym uczestnictwem w życiu artystycznym Poznania, wypowiedziami na antenie TVP3. W ostatnim czasie uczył się greki, miał bowiem przekonanie, że nieustanne kształcenie myśli i ducha oraz sięganie do źródeł kultury prowadzi człowieka we właściwym kierunku. Nie troszczył się zbytnio o zdrowie, ufał losowi, wyrokom starożytnego fatum, a inaczej – ponieważ był praktykującym katolikiem – woli Opatrzności Bożej.

Ostatni sms wysłany 30 marca z podziękowaniem za tekst z wierszami z Ziemi Świętej wstawionymi na portal „Recogito” mam wciąż na ekranie komórki jako cenne przyjazne pozdrowienie. Uradowało go to, choć już z trudem mówił, że na zdjęciu jego serdeczny uśmiech skierowany został do nas wszystkich. Takim przyjaznym go zapamiętajmy. Dziś, 7 kwietnia 2021 roku, gdy przed południem o 11:33 dzwoniłam do szpitala, Jerzy właśnie umierał. Zawiadomiła o tym tragicznym zdarzeniu jego żona Mirosława. Lekarze bardzo się starali pomóc, lecz nie było ratunku, gdyż choroba nagle rozprzestrzeniła się po całym ciele. Niewyobrażalne, że pomoc lekarska była w zasięgu ręki, lecz niemożliwa do spełnienia. Poeta napisał kilka lat wcześniej, zmagając się z tematem odchodzenia:  Jestem gotowy. // W dziurawych kieszeniach / nie ma nic (Gotowy); Pan przychodzi. / Czy jesteś gotów / wejść w ciemność? / Wejść w światło? // Czy jesteś gotów / na śmierć? / Na życie? (***Pan przychodzi).

T.Tomsia, J.Ł. Kaczmarek, R.Bąk, J. i S. Szwarcowie. Dom Literatury (Poznań 2019) ©.Eugeniusz Tomsia

Przeżywamy głęboko dziś tak wielką i nagłą stratę naszego Przyjaciela tuż po Wielkiej Nocy Zmartwychwstania Chrystusa, a zatem w Zbawicielu, tak jak ufał Jerzy, upatrujmy nadziei, kierujmy się ku światłu, wspominając wszystkie radosne wspólne chwile, niedokończone rozmowy, zarysowane artystyczne plany, wdzięczni za wszelkie otrzymane dary serca i pióra. Trudno żegnać Przyjaciela, który był zarówno człowiekiem honoru jak i dobrym rozmówcą z poczuciem humoru. Nigdy nie zawiódł, a hojnymi darami poetyckiej wyobraźni pomagał nam zapominać o niesprawiedliwościach i za innych je naprawiał wspaniałomyślnym gestem, bo – jak mawiał – świat powinien trwać w równowadze, dlatego zło należy dobrem zwyciężać, nie ociągać się z przebaczeniem, zdobywać wewnętrzną wolność, odróżniać marzenia od koniecznych gestów szlachetności (napisał w jednym z nowych wierszy wspomnieniowych, przygotowywanych do druku): Bo i o to chodziło, żeby nie przywiązywać się / do miejsc i do ludzi – i do innych jeszcze rzeczy. / Żeby być wolnym. Och, te marzenia o pokonywaniu / tego, co zniewala, to znaczy chyba siebie, / chociaż wtedy jeszcze o tym nie wiedzieliśmy / i dlatego dzisiaj patrzymy ze zdziwieniem, / że droga, po której schodziliśmy, nagle się urywa.

Zachowuję w sercu serdeczne wspomnienie naszego wspólnego poetyckiego wieczoru w Domu Literatury, wielu rozmów przy kawie i telefonicznych debat o problemach współczesności. Był zawsze pośród nas, blisko, interesował się dokonaniami pisarzy, zabierał głos na spotkaniach z szacunkiem dla innego spojrzenia. Takim Jurka zapamiętamy – jak subtelnie zwraca się do drugiego człowieka, jak uważnie słucha i waży każde słowo, nadając mu właściwe znaczenie, „niewidzialny stygmat” miłości dla ludzi i świata. Zostawił pokaźny dorobek twórczy i naukowy. Wkrótce ukaże się zbiór wierszy przywieziony z wędrówki po Ziemi Świętej jako poetycki dialog zaprzyjaźnionych poetów: ks. Wacława Buryły i Jerzego Ł. Kaczmarka, którzy wspólnie przemierzali okolice Jerozolimy. W jednej ze strof czytamy znamienne przesłanie Jurka: Jedno słowo modlitwy / pozostaje na ustach. / Stąd do nieskończoności / jest tylko krok. Uczynią go / napełnieni Duchem.

Teresa TOMSIA

Jerzy Ł. Kaczmarek – urodził się 13 grudnia 1964 roku w Jarocinie. Zmarł w Poznaniu 7 kwietnia 2021 roku. Poeta, krytyk literacki, tłumacz literatury niemieckojęzycznej na język polski, socjolog, wykładowca w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1996-1997 i 2002 stypendysta DAAD w Mannheim, Bielefeld i Erkner. Autor poetyckiej prozy i wierszy Przepowiednie. Z kręgu nocy i dnia (Bydgoszcz 2015) oraz tomiku Niewidzialny stygmat (Sopot 2019). Otrzymał za twórczość literacką Złotą Książkę – Nagrodę im. Witka Różańskiego (2018).

Teresa Tomsia – ur. się w 1951 roku w Wołowie. Poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka tomików wierszy i prozy dokumentalizowanej. Mieszka w Poznaniu.

Recogito, rok XXII, kwiecień 2021