Pallotyński elementarz synodalności (3). Jasne i ciemne strony synodalności

Papież Franciszek (Watykan, 2020) © Archiwum prywatne / Stanisław Stawicki

Pojęcie „synodalności” jest u św. Wincentego Pallottiego niezwykle złożone. Inaczej mówiąc, Don Vincenzo używa tego konceptu w bardzo różnych kontekstach, a przy tym stara się go przedstawić językiem na wskroś przedmiotowym. Pisze na przykład o „obliczach synodalności”: wytrwała, darmowa, z bliska i z daleka, skuteczna, odważna, wolna, wierna, pełna miłosierdzia, energiczna, pracowita, pokorna, subtelna, szlachetna, radosna, a nawet wieczna.

Pisze o „przestrzeniach synodalności”: Kościół, świat, parafia, wspólnota, rodzina…

Pisze o „modlitwie o synodalność” uważając ją za najskuteczniejszy środek, aby ją posiąść dla chwały Boga i zbawienia świata.

Pisze, że synodalność dotyczy wszystkich i jest dla wszystkich. Winna też posługiwać się wszelkimi środkami stosownymi i niezbędnymi.

Pisze w końcu o formacji do synodalności wskazując na jej dwa zasadnicze modele: Trójca Święta i Święta Rodzina z Nazaretu.

Zebranie Generalne Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego (Rzym, 2018) ©.Archiwum prywatne / Stanisław Stawicki

Pozostając jednak realistą, Pallotti rezygnuje z mitu o idealnej skuteczności tejże synodalności. Inaczej mówiąc, Don Vincenzo nie jest naiwnym utopistą, który idealizuje synodalność pomijając jej historyczny wymiar. Wie, że droga do synodalności przechodzi przez walkę człowieka. Synodalność nie jest – jak mawiają Włosi dolce far niente / słodkim nic nierobieniem. Zawiera strefy cienia i oporu. Często poddawana jest próbom. Zakłada cierpienie i krzyż.

Inaczej mówiąc, mamy z nią kłopoty, gdyż modelem determinującym życie Kościoła, zwłaszcza w Polsce, jest model pasterzy, którzy mówią, i owiec, które słuchają. Odwrócenie tego paradygmatu w stronę „wszyscy słuchają, wszyscy mówią” jest niezwykle trudne. Bo owce przyzwyczaiły się do milczenia i jak któraś z nich zaczyna się odzywać, to pozostałe patrzą na nią ze zgorszeniem. A przecież synodalność według Pallottiego należy do istoty chrześcijaństwa. To bardzo sprawne narzędzie. Więcej, „to najbardziej boski z Bożych darów”. Gdy nauczymy się nim posługiwać, co będzie niezwykle trudne, to być może doprowadzi nas to tam, gdzie Bóg chce nas mieć.

I jeszcze jedno. Wobec planetarnego fenomenu poszukiwania jedności, braterstwa i komunii, wydaje się, że odpowiedzialność uczniów św. Wincentego Pallottiego jest dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek naznaczona trzema wymaganiami:

Po pierwsze, zaczynając od tego co i jak Pallotti robił, czyli od jego praxis, starać się lepiej poznać i lepiej zrozumieć jego koncepcję „synodalności”.

Następnie, lepiej rozeznać psychologiczne, socjologiczne, teologiczne i eklezjologiczne wyzwania tejże drogi.

W końcu, wspierać na wszelkie sposoby w dzisiejszym Kościele i świecie wysiłki w kierunku owej synodalności.

Stanisław STAWICKI

Paryż, 21 listopada 2021 roku

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXII, listopad 2021