Świat

Śladami Weisera Dawidka (Gdańsk, 1990) © Marek Wittbrot

Współczesne pojmowanie tego słowa wydaje się oczywiste. Kiedy mówimy, czy myślimy – świat – natychmiast przytłacza nas gigantyczny obraz globalnej wioski elektronicznej, w której równolegle i w tym samym czasie realizują się bardzo zróżnicowane modele egzystencji. Najnowsze technologie i świat dobrobytu sąsiadują o miedzę z cywilizacjami biedy i archaicznych struktur społecznych. Ten rozwiew – powiadają analitycy – grozi nam katastrofą przekraczającą skalę naszej wyobraźni.

Antyczne – to jest greckie i rzymskie – rozumienie świata, wywiedzione było z zupełnie innej zasady. Uporządkowany kosmos – w przeciwieństwie do chaosu, świadczył z jednej strony o mądrości bogów, z drugiej zaś był nieustannym teatrem, na scenie którego ci sami bogowie rywalizowali ze sobą nieustannie o palmę pierszeństwa. Śledząc na przykład losy Odysa, czy Eneasza, można zauważyć, jak bardzo ta niebiańska rywalizacja wpływała na losy ziemskich bohaterów.

Stary Testament wraz z Księgą Genezis zmienił zasadniczo tę optykę. Świat jawił się ludowi Izraela jako skończone dzieło boże, w którym człowiek odegrać ma rolę rozumnego gospodarza, a poźniej – ze względu na popełniony grzech – dramat zbawienia. Kiedy Jezus oświadcza z niezwykłą siłą i precyzją, że jego królestwo nie jest z tego świata, wyraźnie pokazuje, iż świat stworzony i realnie istniejący, jest tylko przystankiem w naszej drodze ku Domowi Ojca. W pismach świętego Jana i Pawła aż nader wyraźnie ten właśnie, ziemski świat, określany jest jako domena grzechu, bezbożności i szatana. To, co najbardziej silnie wyłania się z przesłania Jezusa i Apostołów, to właśnie niezłomna wiara, że świat ulegnie naprawie, a więc zbawieniu.

W dzisiejszej, zlaicyzowanej wiosce globalnej, niewielu wszakże ludzi zdaje się myśleć tymi kategoriami. Pojęcie zbawienia zastąpił mit postępu, czyli nieustannego doskonalenia się cywilizacji i ludzkości. I chociaż historia ostatniego choćby stulecia doskonale przeczy tej teorii, zdaje się ona wyraźnie i w dalszym ciągu trzymać rząd dusz. Być może dopiero wydarzenia apokaliptyczne zwrócą uwagę ludzi, że postęp jest pojęciem gnostyckim i jako taki ma się nijak do rzeczywistości świata. Jego porażające piękno, ale też wypełniająca go ludzka nikczemność, tworzą nieustanne napięcie, w jakim żyjemy i umieramy.

Paweł HUELLE

Paweł Huelle. Urodził się 1957 roku w Gdańsku. Pisarz i krytyk literacki. W latach 1994-1996 dyrektor Ośrodka Gdańskiego Telewizji Polskiej. Autor książek: Weiser Dawidek (1987), Opowiadania na czas przeprowadzki (1991), Wiersze (1994), Pierwsza miłość i inne opowiadania (1996), Mercedes Benz (2001), Byłem samotny i szczęśliwy (2003), Castorp (2004), Ostatnia wieczerza (2007), Opowieści chłodnego morza (2008), Śpiewaj ogrody (2014). Ulica Świętego Ducha i inne historie (2016), Obłoki jasne nad tobą (2018). Jest również autorem słuchowisk radiowych i sztuk teatralnych. Mieszka w Gdańsku.

Recogito / Archiwum pamięci, grudzień 2002