Wersy pełne ukojenia

Gdy nadchodzą smutne godziny pożegnań, warto przypomnieć chwile radosne, wspólnie przeżywane wędrówki, poznawanie nowych miejsc, radość dawnych spotkań. W ostatnim czasie wokół nas zbierają się czarne chmury, zewsząd dobiegają wiadomości o wojnie, zagrożeniach, a egzystencja wydaje się niepewna. Zauważyć jednak należy, że poezja czyni ważną powinność niesienia nadziei, a także podtrzymywania wiary w wartość piękna i szlachetnego gestu.

W wierszach pomorskich poetek Renaty Korek z Trzebiatowa i Ireny Knapik-Machnowskiej z Gdańska, pojawiających się coraz częściej w „Recogito”, szczególnie w lirykach Sonaty gdańskiej słyszymy jasne nuty przeciwstawiające się nostalgii i zniechęceniu, mimo żalu utraty i bolesnych wspomnień: „Wiatrem dotykam/ kamiennego snu/ w podziękowaniu/ za liczne ułamki/ szczęścia// Ciągle tęsknię/ by choć przez chwilę/ poczuć smak/ odwzajemnionej radości/ świętowania”. Poetka nie ukrywa uczuć negatywnych, rozczarowania, żalu utraty, jednak tęsknotę stara się ukazać jako balsam, ukołysanie serca, „cud przywracania wiary/ w misterium miłości”, czynnik kojący, ocalający przed rozpaczą: „Wtorkowy poranek/ przyniósł mi ślad szczęścia/ twój zapomniany notes/ na parapecie w kuchni”. Niekiedy nie sposób obronić się przed skutkami wyroku losu i jedynie wiersz daje poczucie harmonii (Preludium):

Teresa Tomsia i Irena Knapik-Machnowska (Szymbark, 2011) ©.Beata Rataj

Za bardzo uwierzyłam
ulotnej chwili świątecznej
zbudowanej z małych iskierek
odbitych źrenic
w choinkowych bombkach

Tęsknię do miarowo
bijącego serca
i splecionych rąk
do szaleńczych spacerów
brzegiem morza
wśród koczujących łabędzi
na sopockiej plaży

Ciekawe rozmowy o życiu
nie stały się
preludium
nowej nadziei

Poetki proponują w swoich strofach kameralność, subtelne poruszenie uczuć, wspomnienia sentymentalne, które mogłyby dać czytelnikom nadzieję, że indywidualne wzruszenia otwierają pokłady szczerości i prowadzą do rozmowy o przeżyciach, co dla wielu ludzi jest nieosiągalne, a nawet dotkliwe, a przecież trudne doświadczenie przemijania ma sens, bo chroni człowieka przed zuniformizowaniem i pozbawieniem osobistych relacji ze światem, z najbliższym otoczeniem.

Renata Korek dołącza do nastrojowych impresji pejzaże miasta i okolicznej przyrody własnego autorstwa. Maluje i fotografuje, jej patrzenie jest uważne, pełne zachwytu, dostrzega szczegóły, odcienie, kształty. Poetyckie opowieści o świecie łagodnie płyną wersami jakby malowane pędzlem, szeroką frazą koją zmęczenie codziennymi obowiązkami, łagodzą ograniczenia wynikłe z warunków zewnętrznych. Poetka wsłuchuje się w rytmy życia codziennego, a retoryczne pytania, jakie pojawiają się wśród metafor („Kończy się kolejne lato i co ja mam z tego?”) mają uczulić czytającego, aby odczytywał wieloznacznie obrazy rzeczywistości i szukał pod ich podszewką głębszych refleksji, odnoszących się także do własnego życia (Lubiłam Odrę):

Renata T. Korek i Teresa Tomsia (Poznań, 2019) ©.Eugeniusz Tomsia

Lubiłam Odrę za jej leniwy bieg, ciemne oblicze,
–  dopuszczała do niego trzcinę, błotne ptaki,
sunęły barki szczęśliwie, do żon, do domów,
rybackie łodzie kołysały się ciężkie od tłustych węgorzy.

My, młodzi całowaliśmy się w szuwarach, pachniało lato,
na płyciznach w słońcu wygrzewały się szczupaki,
wieczorem spod kamieni wychodziły raki i śpiewały,
ach, jak one śpiewały, unosiły się żagle na  nocne wyprawy.

Słowa wierszy zaświadczają, że uczucia znajdują miejsce we współczesnej egzystencji z krótką informacją, ogólnikowym mailem czy sensacyjną wiadomością. Przywracają człowiekowi poczucie godności, że liczą się jego osobiste sprawy, własne imię w ogólnym zbiorze nazwisk zaznaczonych numerem. Zarówno ostrożnie kładzione nostalgiczne wersy Ireny Knapik- Machnowskiej niczym na aptekarskiej wadze, jak i soczyste, czułe opisy natury naszkicowane przez Renatę Korek mówią o świecie ukrytym, gdzie sięgnąć można jedynie dzięki współodczuwaniu i pamięci wiernej doświadczeniu, gdy poetka mówi z determinacją: „Niech trwa chwila samotna”. Dziękuję Irenie i Renacie za obecność, za rozmowy wierszami, za odwiedziny, za bezinteresowne dzielenie się wrażliwością i doświadczeniem, za pielęgnowanie poetyckiej róży, bez urody której ogród sztuk nie byłby tak przyciągający, a redaktorowi „Recogito” Markowi Wittbrotowi wdzięczna jestem za artystyczne kartki z życzeniami „patrzenia ku górze” ukazującymi jeszcze inne widzenie świata.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka prozy dokumentalizowanej, scenariuszy i pieśni. Ostatnio wydała zbiór Liryki przedostatnie (Flos Carmeli, Poznań 2022).

Recogito, rok XXIII, październik 2022