Czas Borgiów

Juan de Juanes (1507-1579), Portret papieża Aleksandra VI (1568) ©.Valence, Cabildo Metropolitano de Valencia / Francisco Alcántara

Koniec XIV stulecia na terenie dzisiejszych Włoch to początek wielkiej rewolucji kulturalnej, niosącej trwałe i doniosłe zmiany we wszystkich społeczeństwach ówczesnej Europy. Od Oksfordu przez Kraków, Uppsalę do Coimbry odradzało się nowe i krytyczne spojrzenie na wszystkie domeny ludzkiego życia. Czas Borgiów, wystawa zorganizowana Musée Maillol w Paryżu, nie tylko rzuciła światło na „kręgi zła”, lecz ukazała potęgę ludzkiego rozumu i umiejętności w szerzeniu idei humanizmu tak bogatych w dobie Renesansu. Nie brakowało przecież protagonistów: książąt, uczonych filozofów i teologów, i prostych rzemieślników, dzisiaj zwanych artystami, dążących do zmiany świata na lepszy i piękniejszy, a jednocześnie praktyczniejszy. Prezentowane dzieła malarstwa, rzeźby i sztuki użytkowej z połowy XV i początków XVI wieku przydają tej ekspozycji i splendoru i prestiżu. Giovanni Bellini, Dosso Dossi, Andrea Mantegna, Pinturicchio, Rafael, Tycjan, Luca Sinnorelli, Andrea Verrocchio nie potrzebują dodatkowego komentarza. Rodzący się humanizm przyznawał walory pierwszeństwa wolnemu arbitrażowi, wolności człowiekowi stworzonemu na obraz i podobieństwo Boże, biorącego w swoje ręce i godność swoją i swoje przeznaczenie. Koncepcja jakże nowatorska i śmiała wierząca w rozum, naukę, doświadczenie, znajomość świata poniosła w rezultacie dotkliwą porażkę. Nie zbudowano idealnej i uniwersalnej cywilizacji poprzez oczekiwany pokój i harmonię, a narody w końcu XV i na początku XVI wieku zaznały wielu nieprawości, wojen i upokorzenia, gdyż natura ludzka w obliczu potęgi władzy jest zdolna do największych podłości. Czas klanu Borgiów to jednocześnie podboje i odkrywanie nowych lądów, to rozłamy w Kościele, czas Lutra i Erazma z Rotterdamu, jak i bulwersująca historia mnicha Savonaroli, to siła talentu Leonarda da Vinci i jego konkurenta Michała Anioła Bunarrotiego.

O potężnej, wspinającej się po drabinie władzy, tak świeckiej jak i kościelnej, rodzinie feudalnych Hiszpanów, krążą nieustannie mity i legendy. Udało się im na ponad pół wieku zdominować scenę włoskiego politycznego i religijnego życia. Wyniesieni na szczyty władzy absolutnej dzięki knowaniom, spiskom rodowym i najbardziej wymyślnym intrygom, w których życie i śmierć nie miały wielkiej wartości, pięćset wieków później pozostają wciąż – jak pisze w swojej książce G.J. Meyer Borgiowie Historia nieznana – „symbolem najgłębszej deprawacji, w jakiej jest w stanie pogrążyć się człowiek”. Członkowie tego znienawidzonego – z racji na nieustanną rywalizację o wpływy i polityczne i terytorialne, i oczywiście religijne – klanu, przede wszystkim przez wpływowe włoskie rody to polityczni awanturnicy, żołnierze, mężowie stanu, kochankowie i papieże, dla których tron papieski służył za przykrywkę w dążeniu i realizowaniu własnych, daleko posuniętych celów. Taką opinię podtrzymuje wielu historyków do dzisiaj, ale trzeba też podkreślić, iż istnieją i tacy badacze, którzy poddają w wątpliwość utarte dotąd opinie i wkładają je na karty legend i fałszywych mitów. O potęgę władzy walczyli i królowie, i zwykli najemni, mordercy, niestety i papieży nie można z tych poczynań wykluczyć. Można jedynie pokusić się na stwierdzenie, iż innymi pobudkami kierował się Alfonso de Borja (1378-1458), papież Kalikst III, który nie był wolny od nepotyzmu, ale w obliczu tureckiej nawałnicy bronił i Kościoła, i chrześcijańskiej wiary, a że nie był Włochem, w oczach innych nie mógł reprezentować sobą nic lepszego niż Rodrigo de Borja (1431-1503), papież Aleksander VI. Pierwszego wybrano podczas konklawe w 1455 roku. „drugi kupił tron papieski a Kościół zaprzągł do służby własnym celom” w 1492 roku. To on należy do tych, którzy naznaczyli historię papiestwa gwałtownością swoich poczynań. Stawały się one trudną do strawienia pożywką dla jego otoczenia. Do Italii przybył jako 24 letni młodzieniec, a dzięki hojności swego wuja papieża Kaliksta III natychmiast zaczął odgrywać w rzymskiej kurii rolę decydującą. Legat, wicekanclerz, kardynał i w końcu papież, uważający siebie za jedynego „rzeczywistego suwerennego władcę duchowego i świeckiego przeistaczającego Kościół w eklezjastyczne księstwo”, dbając jednocześnie o interesy swojej dynastii. Z pożycia w konkubinacie z Vannozzą Cattanei miał czworo dzieci, a z jeszcze z innymi kobietami kolejne. Potomstwo swoje uznawał i hojnie obdarzał beneficjami troszcząc się zarazem o odpowiednie koligacje rodowe poprzez zawierane przez nich małżeństwa. Imiona Cezara i Lukrecji pojawiają się najczęściej na kartach historii, ale podobnie jak ich ojciec, papież Aleksander VI, owiane są mitem nieprzysparzającym chwały rodowi Borgiów. Niektórzy historycy uważają Cezara za mordercę, bratobójcę i truciciela, a piękną Lukrecję za rozwiązłą i rozpustną kobietę. Na wystawie znalazł się pukiel włosów tejże oto damy, odgrywający w XIX wieku rolę relikwii w kręgu wielu pisarzy. Nie można pominąć tego, iż Lukrecja otrzymała gruntowne humanistyczne wykształcenie, co pomagało jej we wspieraniu artystów i sztuki. Zaręczona dwukrotnie w rezultacie zostaje żoną Giovanniego Sforzy w 1493 roku, aby dla politycznych układów anulować ten związek i w 1498 poślubić Alfonsa Aragońskiego, który z kolei zostaje zgładzony przez jej brata Cezara, a Lukrecja ponownie wstępuje w kolejny związek małżeński, w 1501 roku, tym razem z księciem Ferrary Alfonsem d’Este. Jej brat po śmierci ojca papieża Aleksandra VI zostaje uwięziony w Hiszpanii, skąd udaje mu się zbiec i schronić u króla Nawarry. Jako doświadczony dowódca bierze udział w konflikcie między królem Hiszpanii, królem Francji, Ludwikiem, a papieżem. Traci życie w bitwie pod Vianą w 1507 roku. Czy papież Aleksander VI był rzeczywiście potworem, tak jak przedstawiają go w historii, literaturze bądź filmie? Na paryskiej wystawie jednak nie o odpowiedź na tę kwestię chodziło. Nie to było ideą przewodnią, ale książka G.J. Mayera, Borgiowie. Historia nieznana, przetłumaczona na polski przez Edytę Stępkowską i wydana w Krakowie w 2013 roku, na pewno pozwoli czytelnikowi spojrzeć z dystansem na wiele zawiłych wątków życia rodziny, która zniesławiła namiestników Chrystusa na ziemi, a także w niewielkim stopniu wybieli pokutujący do dzisiaj „czarny mit Borgiów”.

Anna SOBOLEWSKA

Anna Sobolewska – urodziła się w Białymstoku. Studiowała pedagogikę w Krakowie. Współpracowała między innymi z paryską Galerią Roi Doré i ukazującymi się we Francji czasopismami: „Głos Katolicki” i „Nasza Rodzina”. W roku 2015 w Éditions Yot-art wydała książkę Paryż bez ulic. Jocz, Niemiec, Urbanowicz i inni. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Paryżu.

Recogito, nr 77 (wrzesień-grudzień 2014)