Czy Kopernik jest filozofem?

Mieczysław Gogacz (Paryż, 1973). Fot. Witold Urbanowicz © Recogito

W swoim dziele O obrotach sfer niebieskich Kopernik jest przede wszystkim astronomem i matematykiem. Swoje tezy z zakresu astronomii uzasadnia jednak nie tylko obliczeniami matematycznymi, lecz także odwołując się do twierdzeń filozoficznych. Uczeni, badający dzieło Kopernika, często więc głoszą pogląd, że Kopernik jest także filozofem. Zapytajmy, w jakim sensie Kopernik jest filozofem, jaka jest jego filozofia i w jaki sposób należy badać tę filozofię?

Jako wprowadzenie podajmy odpowiedzi na te pytania trzech polskich uczonych:

Najpierw prof. Ludwik Birkenmajer twierdzi, że Kopernik jest filozofem z trzech powodów:

1) cytuje wypowiedzi filozofów;
2) sam zalicza się do filozofów;
3) wykrył błąd w ujęciach Ptolomeusza.
Błąd ten polega na tym, że w ptolomejskim obrazie kosmosu ziemia nie jest w środku wszechświata. Nie może więc być nieruchoma.

Z kolei prof. Aleksander Birkenmajer pogłębia ujęcia swojego ojca. Uważa, że, owszem, Kopernik cytuje filozofów, uważa się za filozofa i wykrył błąd w obliczeniach Ptolomeusza.

Filozofem jest jednak dlatego, że w dziele O obrotach sfer niebieskich:

1) podejmuje problemy światopoglądowe, takie jak cel i przyczyna wszechświata;
2) zawsze poszukuje prawdy, co jest właśnie cechą wyróżniającą filozofów,
3) stosuje metody właściwe filozofii i doprowadza do metafizyki.

Profesor Voise zastanawiając się nad metodami badań, stosowanymi przez Kopernika, w swej pięknej książce o Koperniku, zwraca uwagę, że w czasach Kopernika stosowano obserwację i rozumowanie, jako sposób naukowego postępowania badawczego. Dodaje jednak, że Kopernik posługiwał się nie tylko obserwacją i wyprowadzaniem z tego rozumowych wniosków. Studiował poglądy filozofów i wychodząc z tych poglądów dokonywał obserwacji i obliczeń. Dodajmy, że Kopernik więc, wbrew wielu opiniom, nie jest empirykiem. Właśnie tezy filozoficzne powodują, że Kopernik inaczej obserwuje wszechświat.

Przypomnijmy, że Kopernik badając poglądy filozofów i Ptolomeusza przede wszystkim sprawdzał, czy wnioski wynikają z przesłanek. Często w swoim dziele stwierdzał, że dana teza, „neque enim sequitur” (dana teza nie wynika) lub „nec aliud demonstrasse videtur...” (tylko takie twierdzenie zostało udowodnione). Bardzo zdecydowanie Kopernik odrzuca twierdzenia nieudowodnione. W dziele O obrotach najwyraźniej to występuje w rozdziale l, paragraf 6. Ma rację Ludwik Birkenmajer podkreślając w Koperniku tę umiejętność wykrycia błędu w rozumowaniach filozofów.

Należy podkreślić jednak, że Kopernik swoimi obserwacjami także sprawdza konsekwencje danego twierdzenia filozoficznego. I sformułujmy tezę tej wypowiedzi: twierdzenia astronomiczne Kopernika są szczegółowymi wnioskami, wyprowadzonymi z przesłanek filozoficznych.

Czy tak rzeczywiście jest? Jakie są te filozoficzne przesłanki? Jak je wykryć studiując dzieło O obrotach, które jest przede wszystkim tekstem z zakresu astronomii i matematyki? Studiując uważnie tekst O obrotach sfer niebieskich dowiadujemy się, że według Kopernika przedmiotem astronomii jest ład we wszechświecie i zgodne z tym ładem obroty gwiazd i sfer kosmosu. Ten ład we wszechświecie polega na tym, że wszystkie części wszechświata są na swoim miejscu w doskonałej harmonii i proporcji. Natura nie wytworzyła niczego, co byłoby zbędne.

Zauważmy, po pierwsze, że Kopernik nie wykrywa ładu wszechświata przy pomocy obserwacji, lecz że zakładając ten ład ustala zgodnie z nim miejsce gwiazd w kosmosie i obroty planet. Przyjmuje więc przesłankę filozoficzną o harmonijnej budowie wszechświata i ustala wnioski astronomiczne, a mianowicie, że obroty planet są więc takie, to znaczy, że słońce jest nieruchome, a wszystkie planety razem z ziemią obracają się wokół słońca.

Zauważmy też, po drugie, że koncepcja ładu, jako harmonii części i ich proporcji, która wyklucza ruchy zbędne dopuszczając tylko to, co konieczne (aliquid necessariorum), owa więc „mundi forma ac partium eius certa simmetria” (1,10; także list dedykacyjny do Pawła III), jest koncepcją piękną, przypominającą niektóre tezy pitagorejczyków, a przede wszystkim ujęcie Plotyna. Tak samo przecież Plotyn określa piękno w Enneadzie l, rozdział VI, paragraf 1. Kopernik mówiąc o ładzie wszechświata używa terminu „piękno”. Pisze, że „nie ma nic piękniejszego nad niebo, które ogarnia to, co piękne”. Plotyn stwierdza, że piękno polega na symetrii części. Kopernik dodaje, że harmonia i ład części wskazują na to, iż środkiem wszechświata jest słońce: „Omnia ratio ordinis… et mundi totius harmonia nos docet… ipse denique soi medium mundi potabitur possidere” (1,9).

Stwierdźmy więc, że dzięki koncepcji ładu i dzięki koncepcji piękna Kopernik doszedł do astronomicznych twierdzeń o miejscu słońca – a nie ziemi – w środku wszechświata. Poza tym, koncepcją ładu i koncepcją piękna Kopernik uzasadnia swoje astronomiczne tezy. Oprócz filozoficznej koncepcji ładu i piękna Kopernik posługuje się w swoich analizach także filozoficzną koncepcją całości i części. Koncepcji całości wszechświata Kopernik nie wykrywa w obserwacjach. Zakładając tę koncepcję, wziętą z filozofii, tylko ustala związki między częściami wszechświata, a więc związki między słońcem i planetami w obrębie harmonijnie zbudowanego wszechświata, jako całości. Te związki Kopernik wykrywa eliminując wszystko, co jest zbędne w symetrycznej budowie kosmosu.

„Całość” Kopernik pojmuje jako kulę. I znowu stwierdza, że nikt nie wątpi, iż kulistość, jako doskonała forma, przysługuje ciałom niebieskim. Kopernik zakłada w tym wypadku tezę, że kulistość jest najdoskonalszym kształtem i że wobec tego ten kształt posiada kosmos. Kosmos ogarnia wszystkie planety. Ogarnia też ziemię. Wszystkie planety są w ruchu. Ziemia więc jest także ruchoma, skoro nie może być środkiem wszechświata (1,5; 1,8). Kopernik dodaje, że gwiazdy i ziemia, jako części wszechświata, mają tę samą naturę.

Możemy powiedzieć, że mają to samo bytowanie – esse. Stanowią całość pociętą na sfery niebieskie. Zwróćmy uwagę na słowo, „pocięty”. Według Kopernika horyzonty „rozcinają” niebo na sfery. Terminu „rozcinają – secant” Kopernik używa w kilku znaczeniach. Używa go także w odniesienie do sposobu bytowania sfer. W tym wypadku nie można nie przypomnieć Księgi o przyczynach (Liber de causis), w której termin secant (zdanie 30, wiersz 204) wyjaśnia filozoficznie ujętą całością esse i jego częściami.

Należy wobec tego stwierdzić tylko tyle, że Kopernik:

1) Jest filozofem, ponieważ tezy metafizyki a więc filozoficzną koncepcję świata, czyni punktem wyjścia i przesłanką swych astronomicznych, szczegółowych stwierdzeń.

2) Tę filozofię, która jest punktem wyjścia jego heliocentrycznej teorii astronomicznej, stanowią poglądy Plotyna, Proklosa, Księgi o przyczynach, poglądy Awicenny. Związki właśnie z tymi filozofiami charakteryzują Kopernika.

3) Sposobem dojścia do tych filozofii jest wykrycie obecnej w tekście Kopernika teorii ładu i teorii piękna, teorii całości i części. Teorii tych nie domyślamy się. Są one w De revolutionibus faktycznymi przesłankami szczegółowych wniosków. Teorie te właśnie pozwalają na wymienienie tu myśli Plotyna i głównie Liber de causis, jako filozoficznej myśli Kopernika. Nie dziwi to tym bardziej, gdy się pamięta że podczas swych studiów na Uniwersytecie Krakowskim Kopernik słuchał wykładów, które były komentarzem do Liber de causis.

Zakończmy podkreśleniem, że dzieło Kopernika O obrotach sfer niebieskich jest astronomiczną i matematyczną konkretyzacją filozoficznej teorii bytu, teorii neoplatońskiej, owszem uwikłanej w twierdzenia astronomiczne. Z tej teorii w wersji Proklosa, Awicenny i Liber de causis Kopernik wziął to, co najlepsze, metafizykę ładu i piękna, metafizykę części i całości i wychodząc z tych ujęć wypracował heliocentryczną teorię wszechświata.

Mieczysław GOGACZ

Mieczysław Gogacz. Urodził się w 1929 roku w Nadróży koło Włocławka. Emerytowany profesor Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, Papieskim Instytucie Studiów Mediewistycznych w Toronto i paryskiej Sorbonie. Od 1967 do 1997 roku był kierownikiem Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej w warszawskiej ATK (obecnie Uniwersytet im. kard. Stefana Wyszyńskiego). W 1996 roku został odznaczony papieską Komandorią z Gwiazdą św. Sylwestra. Wydał m. in. Problem istnienia Boga u Anzelma z Cantenbury i problem prawdy u Henryka z Gandawy (1961), On ma wzrastać (1965), Obrona intelektu (1969), Ważniejsze zagadnienie metafizyki (1973), Błędy brata Ryszarda (1975), Poszukiwanie Boga (1976), Filozoficzne aspekty mistyki (1985), Modlitwa i mistyka (1987), Wprowadzenie do etyki (1993), Platonizm i arystotelizm. Dwie drogi metafizyki (1996).

„Nasza Rodzina”, nr 3 (342) 1973, s. 12-13, 22.