Kolekcja ALANA

Zwiastowanie (około 1350-1355) Narda di Cione (około 1320-1366) © Collection Alana, Ne-wark, DE, États-Unis, fot. Allison Chipak

Wunderkammer to nic innego jak gabinet osobliwości, w którym zgromadzone zostały rozmaite dzieła sztuki. W Europie zwyczaj świadomego i systematycznego powiększania zbiorów stał się popularny w XVI wieku. Ale gromadzenie przeróżnych kuriozów było znane we Francji już w XIV stuleciu. Założycielami gabinetów osobliwości byli przeważnie monarchowie i bogate rody, m.in. Medyceuszy, Gonzagów, Sforzów, Farnese, Habsburgów i Burbonów. Rodowe zbiory dawały początek wielkim muzeom. Równocześnie przyczyniały się do propagowania prywatnego kolekcjonerstwa. Dla jednych stało się ono pasją życiową, dla innych – lokatą zgromadzonego kapitału. Tworzone przez wieki państwowe i prywatne zbiory nabierały z czasem określonego charakteru. Tak było również z Kolekcją Alana, uznawaną obecnie za jedną z najbardziej prestiżowych na świecie.

Nazwa zbioru pochodzi od połączenia imion jego właścicieli: Álvaro Saieh i Ana Guzmán. Tych dwoje miłośników sztuki upodobało sobie okres narodzin gotyku i renesansu w kraju słynącym z wielu utalentowanych mistrzów malarstwa, rzeźby, złotnictwa, bądź architektury. Chilijski ekonomista i finansista, działający pomiędzy rodzimym krajem a Stanami Zjednoczonymi Álvaro Saieh postanowił znaczną część swojej fortuny przeznaczyć na urzeczywistnienie swojej życiowej pasji. W ambitnym przedsięwzięciu wspomagał go, aż do swojej śmierci w 2011 roku, uznawany za jednego z najwybitniejszych specjalistów od sztuki przedrenesansowej i quattrocenta Miklós Boskovits. Chilijsko-amerykańskim kolekcjonerom udało się zgromadzić niebywałą liczbę obiektów, zarówno malarskich, rzeźbiarskich, jak i sztuki użytkowej. Na co dzień są one ozdobą ich nowojorskiej posiadłości. Kolekcja Alana stała się wzorcem, ponieważ sama w sobie jest rodzajem przewodnika, przede wszystkim po malarstwie wybranych epok. To kopalnia wiedzy dla historyków sztuki i badaczy naukowych. Spełnia też dodatkową rolę, uczy bowiem jak należy dobierać dzieła i systematycznie powiększać własne zbiory.

Prasa francuska uznała, iż Musée Jacquemart-André w Paryżu, goszcząc ponad cztery miesiące 75 dzieł z prywatnych zbiorów, zyskało wyjątkowy przywilej. Pałacyk przy bulwarze Haussmanna szczyci się bogatymi renesansowymi zbiorami Nélie Jacquemart i jej męża, bankiera Edouarda André. Zestawienie dwóch gabinetów osobliwości, tego z XIX oraz tego z XXI wieku, wypadło okazale. To pierwsza porównawcza ekspozycja we Francji, rozpoczynająca się od prymitywnej sztuki włoskiej, a kończąca się na dramaturgicznych ujęciach Caravaggia i scenie z tawerny Bartolomea Manfrediego, namalowanej w latach 1619-1620. Trzeba zaznaczyć, iż apetyty kolekcjonerskiej pary Saieh-Guzmán wzrosły i zbiory szybko zaczęły się powiększać, w pierwszej kolejności o epokę związaną z włoskim późnym renesansem oraz wiekiem XVI i XVII. Na wystawie zaprezentowani zostali artyści znani i nieznani. Równocześnie uzmysłowiła ona wszystkim, jak ewoluowało malarstwo: poprzez nakładanie tempery na deskę, wykorzystanie naturalnych składników, takich jak żółtko i olej, po malowane na płótnie, poprzez zmiany technik po rywalizację między artystami z Florencji, Sienny, Wenecji, a także poprzez zamówienia na dzieła pełne czci i miłości Bożej po tematykę świecką.

Scenografia pierwszej i drugiej sali została tak pomyślana, żeby możliwe było zestawienie obrazów w taki sposób, jak to ma miejsce w nowojorskiej przestrzeni ekspozycyjnej.  Następnie ukazana została ewolucja w sztuce malarskiej na przestrzeni wieków, ustalająca definitywnie reguły perspektywy i zmiany w upodobaniach oraz tematyce malarskiej. Sztuka dewocyjna – jak ją niektórzy określają – to historia Zbawienia, poczynając od Zwiastowania, a skończywszy na Ukrzyżowaniu. W malarstwie uprzywilejowane miejsce zyskała postać Madonny. Maryja z obrazów Mistrza de la Madeleine, Lorenza Monaco, Uccella, czyli tych znanych i tych rzadziej obecnych, jak Nardo di Cione, Giovannni di Paolo, Dalmasio bądź Mistrz Pratovecchio, to Madonna o migdałowych oczach, Madonna od Łask, Madonna Służebnica, Madonna Pocieszenia i Matka Boga z Jezusem trzymanym na ramieniu bądź na kolanach. Wielka ilość obrazów przypomina Historię Maryi i jej Syna. Mówią one przede wszystkim o pokorze Dziewicy. Żeby zrozumieć ikonografię maryjną, warto zastanowić się, z jaką miłością i szacunkiem otaczali ją ci, którzy ją malowali. Albowiem ma ona w sobie wieczną młodość. Otacza ją światło nieskończonego blasku, jakiemu nie poskąpiono złota. Każde z dzieł oddziałuje „swoją” wiarą. Madonna z Dzieciątkiem ma w sobie coś niebiańskiego i jest Matką czułości. Madonny gotyckie są „olśniewająco piękne, spłynęły na powierzchnię obrazu jak jacyś zaczarowani mieszkańcy niebios; stopy wprawdzie opierają się na ziemi, jednakże całą swą istotą tkwią w innej, wspanialszej rzeczywistości”. Anioły im towarzyszące „lśnią od złota”. W scenach Zwiastowania niebo spływa na ziemię. Wystarczy przypomnieć obraz Lorenza Monaco z lat 1420-1424. W scenach ukrzyżowania nie brakuje dramatyzmu i cierpienia. Wystarczy przywołać obraz Vittore Carpaccio z 1490 roku, namalowany techniką mieszaną, a zatytułowany Umarły Chrystus podtrzymywany przez dwa Anioły, bądź Ukrzyżowania z pracowni Botticellego i Giovanni Belliniego z drugiej połowy XV stulecia. Zestawienia kolorów, gdzie wszystko gra i drga odcieniami czerwieni, błękitu, żółci, złota, zieleni, „ma niepodrabianą barwę wiary w Boga i wiary w malarstwo”. Te kontemplowane podczas wystawy arcydzieła włoskiej sztuki są wyrazem objawienia prawdy Bożej. Ich twórcy starali się przybliżyć ją ludziom sobie współczesnym, ale i dzisiaj nie straciły one ani ładunku emocji, ani poetyckiej narracji. „Piękno bogaci umysł i karmi oczy”, a malarstwo ze Kolekcji Alana jest przykładem kultywowania piękna, harmonii i doskonałości. Gotyk i renesans zrodził arcydzieła o rozmaitych formach. One do dziś pogłębiają naszą wiedzę o sztuce, o korzeniach tradycji europejskiej czerpiącej inspirację z religii i z wiary w jedynego Boga.

Anna SOBOLEWSKA

Paryż, wrzesień 2019

Anna Sobolewska – urodziła się w Białymstoku. Studiowała pedagogikę w Krakowie. Współpracowała między innymi z paryską Galerią Roi Doré i ukazującymi się we Francji czasopismami: „Głos Katolicki” i „Nasza Rodzina”. W roku 2015 w Éditions Yot-art wydała książkę Paryż bez ulic. Jocz, Niemiec, Urbanowicz i inni. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Paryżu.

Recogito, rok XX, wrzesień 2019