Mistrz

Paweł Jocz w swojej pracowni, kilkanaście dni przed swoją śmiercią (Boulogne, 2008) © Marek Wittbrot

Paweł Jocz nie żyje od 15 lat. 6 maja tego roku skończyłby lat 80. I chociaż był schorowanym człowiekiem, do końca nie poddawał się ani swojej chorobie, ani innym przeciwnościom losu. Chciał żyć i o życie walczył. Na szpitalnym łóżku, siedząc na inwalidzkim wózku, w swojej pracowni przyjmując przyjaciół, na których czekała zawsze szklaneczka wina i coś do przegryzienia, trzymając z trudem pędzelek czy pióro, które zanurzał z czarnym inkauście, manifestował zawziętość i upór. Był uparty, ale też wrażliwości mu nie brakowało. Taki zbitek ludzkiej osobowości. W jego chorobie właśnie te cechy go ratowały. Utrzymywał równowagę i na niej budował swoje życie i swoją sztukę. Był nieprzewidywalnym zapaleńcem, z którym nie można było się nudzić. Jakie miał dzieciństwo i młodość, tego nie wiem. Z jego opowieści można sądzić, iż nie było nudne ani dla niego samego, ani dla jego rodziców. Były miłe przygody, ale tarapatów również nie brakowało. Czy to zapowiadało jego talent, życiową przygodę z rzeźbiarstwem? Paweł miał wyjątkowy talent i swoje rzeźbiarskie wizje. Natura obdarzyła go dodatkowo swoistym intelektem co objawiało się w różnoraki sposób, także słowem. Temu słowu w rozmowach nadawał sens metafizyczny. Poszukiwał istoty człowieczeństwa i w rzeźbieniu, i w mówieniu. Często też błaznował, ale to była taka przykrywka do skrywanych tajemnic, bo przecież każdy je ma. Poznałam Pawła na kilkanaście lat przed jego odejściem. W mojej pamięci pozostanie na zawsze mistrzem swego losu.

Anna SOBOLEWSKA 

Anna Sobolewska – urodziła się w Białymstoku. Studiowała pedagogikę w Krakowie. Współpracowała między innymi z paryską Galerią Roi Doré i ukazującymi się we Francji czasopismami: „Głos Katolicki” i „Nasza Rodzina”. W roku 2015 w Éditions Yot-art wydała książkę Paryż bez ulic. Jocz, Niemiec, Urbanowicz i inni. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Paryżu.

Recogito, rok XXIV, maj 2023