Obietnica poranka. Ani ze sobą, ani bez siebie

Romain Gary (1914-1980) © Archiwum prywatne / Stanisław Stawicki

Drobne kłopoty zdrowotne, które niespodziewanie nas „nawiedzają”, mają też swoje dobre strony. Nabieramy zdrowszego dystansu do tego co i jak robimy; mamy też więcej czasu dla siebie. Tym sposobem, i dzięki inspiracji, która w samą porę przyszła z zewnątrz, udało mi się obejrzeć świetny francuski film Erica Barbiera pt. Obietnica poranka [La promesse de l’aube]. To porywająca adaptacja autobiografii Romana Kacewa, wybitnego francuskiego pisarza o korzeniach żydowsko-polskich.

Romain Gary (1914-1980) ©.Archiwum prywatne / Stanisław Stawicki

Roman Kacew (1914-1980) urodził się w Wilnie i tam też dorastał. Na krótko, bo tylko przez rok, zamieszkał wraz z matką w Warszawie, a następnie oboje przenieśli się do Nicei. Studia prawnicze odbył w Paryżu, a gdy wybuchła II wojna światowa, zaciągnął się do lotnictwa, walcząc w Wolnych Francuskich Siłach Powietrznych utworzonych w 1940 roku przez generała De Gaulle’a. Gdy wojna dobiegła końca, został odznaczony Legią Honorową. Więcej, „wpadł w oko” De Gaulle’owi, który w 1952 roku mianował go sekretarzem francuskiej delegacji przy ONZ, a trzy lata później, francuskim konsulem w Los Angeles.

Równolegle z karierą dyplomaty, Romain Gary – bo takim było jego nowe nazwisko – podążał drogą pisarza i scenarzysty filmowego. W 1945 wydał powieść Edukacja europejska, której spora część dzieje się w Polsce. Po niej popełnił kolejne trzy powieści, jednak dopiero Korzenie nieba [Les racines du ciel] przyniosły mu słynną Prix Goncourt, którą otrzymał raz jeszcze – pod pseudonimem Émile Ajar – za powieść Życie przed sobą [La vie devant soi]. Tym sposobem, jest jedynym w historii pisarzem, który otrzymał dwa razy Prix Goncourt, bowiem zgodnie z regulaminem, nagroda może być przyznana jednemu autorowi tylko raz w życiu. O prawdziwej tożsamości autora powieści Życie przed sobą, dowiedzieliśmy się od samego Gary’ego. Ujawnił ją w książce Życie i śmierć Emile’a Ajara [Vie et mort d’Émile Ajar], wydanej dopiero po jego śmierci.

Umiejętność odgrywania różnych ról w życiu (nazywano go „europejskim kameleonem”) sprawiła, iż Gary zainteresował się również filmem. W 1962 roku zasiadł nawet w jury festiwalu w Cannes. Więcej, dzięki nabytemu doświadczeniu, pokusił się o zrealizowanie dwóch filmów według własnego scenariusza: Ptaki umierają w Peru (1968) i Kill (1971). Zarówno jeden jak i drugi, nie wpisały się jednak w annały wielkich osiągnięć kina. Lawina krytyki jaka spadła na niego sprawiła, iż Gary powrócił, dzięki Bogu, do pisania, tworząc kolejne powieści, które cieszyły się niezmiennym powodzeniem i doczekały się wielu ekranizacji. W 1979 roku, po samobójczej śmierci jego drugiej małżonki, pogrążył się w głębokiej depresji. Rok później, strzałem z rewolweru, i on odebrał sobie życie.

Okładka książki (2017) ©.Pruszyński i Spółka

Ale powróćmy do filmu Erica Barbiera, który jest nie tyle kinem biograficznym, co opowieścią o relacjach Gary’ego z jego matką Niną – zaborczą i ambitną, ale też niesłychanie inspirującą osobą, która w dużej mierze „wymyśliła” Gary’ego. Film zaczyna się w Wilnie, gdzie Kacew się urodził i wychował, by następnie przenieść widza do Nicei, a stamtąd do Paryża, na lata studenckie.

Scena z filmu Obietnica poranka (2017) ©.Éric Barbierk

To opowieść zaskakująco złożona. Nina chce kontrolować niemal każdą sferę życia swojego syna, lecz jednocześnie wspiera go i pielęgnuje rodzące się w nim poczucie wyjątkowości. Chwilami pokładana przez bohaterkę wiara w syna przybiera rozmiary groteskowe. Dzieje się tak choćby w scenie, w której – u progu II wojny światowej – Nina całkiem na serio przekonuje Gary’ego, iż powinien wsiąść w pociąg do Berlina i zastrzelić Hitlera. Egzystowanie pod ciężarem temu podobnych absurdalnych oczekiwań, wydaje się niełatwe, ale jeszcze trudniejszym okazuje się dla nich obojga doświadczenie przymusowej rozłąki.

Tak czy inaczej, Obietnica poranka wpisuje się w prawdziwy melodramat, ale nie bez poczucia wdzięku i humoru. To dramat ludzi, którzy nie mogą zarówno żyć ze sobą, jak i bez siebie. Fakt, że na ekranie udało się dość przekonująco przedstawić tę mieszankę gniewu i czułości, stanowi chyba największą zaletę tego filmu. Tym sposobem groteska i humor coraz częściej ustępuje miejsca wzruszeniom.

Stanisław STAWICKI

Paryż, 30 maja 2022 roku

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXIII, maj 2022