Ojciec i syn. O możliwości powrotu

Zdjęcie z wystawy Tadeusza Dąbrowskiego, z serii NIGDY NIC (Dworek Sierakowskich, Sopot 2022) ©.Tadeusz Dąbrowski

Nie zawsze syn może liczyć na otwarte ramiona ojca, na wyrozumiałość i wybaczenie. Relacje utrwalają się od pierwszych dni, wynikają z bliskości, zainteresowania i opiekuńczej pomocy. Nie każdy ojciec rozumie, co jest jego obowiązkiem, a co przywilejem, co wyborem. Znam przypadki, gdy ojciec wyśmiewał syna za jego powołanie do latania i zakładał się z kumplami przy piwie, że chłopak nie zostanie pilotem, inny rodzic kpił z wyboru kapłańskiej drogi swego syna i obrażał go, by zniechęcić do obranego sposobu życia, jeszcze inny nie potrafił zrozumieć poetyckiego powołania młodego człowieka, bo skoro sam został lekarzem, oczekiwał od syna tego samego, a nie nauki filozofii i historii literatury. Warto zapytać, czy ci ojcowie przyjęli synów z ich powołaniem, czy uznali wartość ich zawodowych i intelektualnych osiągnięć?

Dziś myślę o ojcu i synu, którzy wspólnie bronią ojczyzny, bliscy sąsiedzi – tak jak dawniej nasi ojcowie i bracia, których łączyło pragnienie wolności, a gdy ginęli w walce, Bóg-Ojciec przyjmował ich w ramiona. Ewangeliczna przypowieść o ojcu i jego synu, gdy po klęsce wyboru powraca do domu, jest czymś w rodzaju przykładu i pociechy, że tak może się zdarzyć, że nie trzeba trzymać się jedynie własnych ambicji, wyobrażeń, poglądów, że ożywione w sercu uczucie pozwala wybaczyć i zrozumieć, przyjąć na nowo, dać szansę dalszego rozwoju wzajemnych relacji. Syna niesie pokora, gdy pojmuje swój błąd i postanawia go naprawić pracą sługi. Dobry ojciec wita go z miłością i nie poniża, pragnie, aby był znów synem, jak niegdyś.

Niedawno pisałam na łamach „Recogito” o wierszach Tadeusza Dąbrowskiego i jego uważnym patrzeniu. Młodemu człowiekowi wiedza o świecie wydaje się oczywista, jednak z upływem lat zauważa, że zderza się ze zbiorem niewiadomych, potencjalnych decyzji i możliwości, których nie jest w stanie zweryfikować inaczej niż przez własne doświadczenie. W tomiku Scrabble, bo o tej książce mowa, pojawia się postać ojca – chorego, umierającego człowieka, który, jak każdy, nie jest przygotowany do „lekcji” ostatniej i odchodzi w niebyt „z łopoczącą flagą/ serca”, nie oglądając się w kierunku syna na szpitalnym korytarzu. Poeta nawiązuje do rytmu strof Leopolda Staffa: „O szyby deszcz dzwoni,/ deszcz dzwoni jesienny”, ukazując przywołaniem klasyka, że jest w życiu i sztuce nieuchronna powtarzalność tematów, motywów, spraw, choć inaczej ujętych w słowie, z których czerpiemy, żywimy się nimi, wzrastamy dzięki nim i wyrastamy z nich, wyruszając w swoją stronę świata i mowy (Ojciec odchodzi):

„Kładę go sobie na ustach/ i czuję bochen. Ojciec/ odchodzi. Myślałem,/ że odwróci się jeszcze,// by zobaczyć, czy patrzę”.

Zestawienie chleba z okruchami, z których trudno na powrót ulepić „bochen”, przypomina o niemożliwej do objęcia całości, na którą wszystko składa się po trochu, dobre i złe decyzje, bez możliwości zrozumienia celu i sensu ostatecznego. „Bezręki ojciec” staje się w poezji Dąbrowskiego postacią świadka poprzedniego pokolenia, z ułomnością, w nieszczęściu, pozbawiony szansy na ponowne rozdanie. Nadzieję daje pamięć, że jest miejsce, dokąd można powrócić, gdzie spotkać się mogą „niestrawny ojciec i syn marnotrawny”, choćby to była jedynie strofa wiersza (***Wszystko):

Wszystko i tak zamieni się w narrację,
niestrawny ojciec i syn marnotrawny,
miłość zwycięża, miłości nie ma i
podobne historie. Nie chcesz brać
w tym udziału? Zamilknij aż po grób, mów
dużo ciężkich rzeczy pozbawionych wagi,
zabawiaj innych. Rób dobrą minę
do dobrej gry.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, autorka prozy dokumentalizowanej (Dom utracony, dom ocalony, 2009). Publikowała wiersze w „Recogito”, „Toposie”, „Tyglu Kultury”, „Frazie”. W tłumaczeniu na j. niemiecki i francuski ukazał się jej tomik Schöner – Piękniejsze – C’est plus beau (2000), ostatnio wydano szkice literackie Niedosyt poznawania (2018) oraz wybór wierszy W cieniu przelotnego trwania (WBPiCAK, 2021). Mieszka w Poznaniu.

Recogito, rok XXII, marzec 2022