Polskie dzwony*

Brama cmentarna (Kożuchów, 2005) © Marek Wittbrot
Rozkołysane polskie dzwony
słuch wystawiają mój na próbę,
rano dobrą nowinę głoszą,
nocą przynoszą wieść o zgubie.
Raz więc przeżywam dzień zwycięstwa,
raz miesiąc utraconej szansy,
Jedni wołają: trzeba męstwa!
Drudzy prasują spodnie w kancik.
Kwarantanna, kwarantanna
jest potrzebna uszom moim,
abym mogła własnym brzmieniem
znowu struny swe nastroić.
O, zatopione polskie dzwony,
zamilkły w bagnach wasze serca.
Kiedy je ktoś usłyszy nocą,
to krzyczy: głupek, innowierca!
Więc ściszam głos mój, który we mnie
bije jak wielki dzwon na alarm
i mijam inne nieme dzwony –
jak one milczeć wciąż się staram.
Te nasze dzwony, polskie dzwony
dla bohaterów głośno biją,
lecz tym, co dawno już pomarli –
nie wiedzą o tych, którzy żyją.
Z mądrości wieków nauka płynie,
że mity często ludzi zwodzą
i trudno objąć je rozumem
największym nawet w dziejach wodzom.
Kwarantanna, kwarantanna…


Teresa TOMSIA

* Tekst piosenki Polskie dzwony powstał w połowie lat 80-tych XX wieku tuż po stanie wojennym, gdy byliśmy osamotnieni z innych powodów, a kwarantanna była wyborem, a nie koniecznością. Jest zamieszczony w zbiorku piosenek literackich Perswazje (Rhytmos, Poznań 2002) i na płycie z muzyką Mariusza Matuszewskiego Wielkopolska w naszych sercach (2018).

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury. Publikuje w dwumiesięczniku literackim „Topos” i w kwartalniku „Fraza”. Ostatnio wydała szkice literackie Niedosyt poznawania (2018). Mieszka w Poznaniu.

Recogito, rok XXI, marzec 2020