Rozmowy z umarłymi (25)

Jean-Pierre Laurens (1875–1932), Charles Péguy (1908) ©.Centre Charles Péguy d’Orléans

Literatura francuska od lat nie ma nad Wisłą tak dobrej prasy jak literatury angloamerykańskie, skandynawskie czy nawet azjatyckie. Z poezją jest jeszcze gorzej, trochę dzięki krytycznym opiniom i – powodowanych resentymentem – zadawnionym żalom niektórych uznanych, literackich autorytetów.

Jednak docenienie wagi poetycko-intelektualnego dyskursu Europa w dużej mierze zawdzięcza takim niepoetom jak Michel de Montaigne, Blaise Pascal, François-René de Chateaubriand, Joseph Joubert, a także Marie-Françoise Thérèse Martin, nazywanej małą świętą z Lisieux, znanej jako siostra Teresa od Dzieciątka Jezus i od Świętego Oblicza, potrafiąca łączyć najprostsze rzeczy ze sprawami najwyższej wagi.

„Kultury, humanizmu bronimy już tylko my, którzy wcale nie zostaliśmy wyznaczeni do takiej funkcji” – żalił się Charles Péguy. W rozważaniach Solvuntur objecta, jakie wzbudziły duże emocje i zostały włączone do książki Victor-Marie, Comte Hugo, ubolewał nad tym, że profesorowie Sorbony wpadli w pułapkę scholastyki, że École Normale Supérieure produkuje karierowiczów, że wszyscy ci, którzy powinni bronić zdobyczy francuskiego renesansu, są bez głów i bez serc. „Zagubiono równocześnie kulturę starożytną i kulturę chrześcijańską, misterium i humanizm, i społeczność” – pisał cztery lata przed śmiercią obrońca wolności myślenia, jak i intelektualnego wysiłku, który nigdy nie powinien sprowadzać się do bezdusznej spekulacji.

Oglądając się wstecz 111 lat i sięgając po liczne nielaickie dzieła, jakie powstały w laickiej Francji w XX wieku i w początkach nowego stulecia, warto mieć na uwadze, iż nie zabrakło takich, którzy nie zrezygnowali z kultury starożytnej, z chrześcijańskiego, humanistycznego i społecznego dorobku poprzedników. Oprócz myślicieli tej miary, co Pierre Teilhard de Chardin, Emmanuel Mounier, Simone Weil, Jacques Ellul, Yves Congar czy René Laurentin, pojawiło się wielu poetów-intelektualistów.

Był okres, gdy dużym zainteresowaniem cieszyli się w Polsce Paul Claudel i Paul Valéry, nieco mniejszym Pierre Emmanuel i Yves Bonnefoy. Mniej szczęścia mieli Marie Noël czy zmarły w styczniu 2021 roku Claude Vigée. Francuscy poeci-intelektualiści osadzeni bardzo mocno w kulturze, jak i w europejskiej myśli i literackiej tradycji, nie zrezygnowali ani z przywiązania do tajemnicy, ani z humanistycznych wartości. Problem raczej w tym, że brakuje odpowiedniego klimatu i woli percepcji, odwagi przetransponowania na polski grunt tego, co nigdy nie było naszą siłą.

26/03/2021

Marek WITTBROT

Marek Wittbrot – w latach 1991-1999 prowadził „Naszą Rodzinę”, obecnie zaś jest redaktorem „Recogito”.

Recogito, rok XXI, marzec 2021