Teresa Tomsia – poetka spotkań i Tajemnicy

Elżbieta Juszczak (Koszalin, 2017) ©.Archiwum prywatne / Elżbieta Juszczak

Wydany w końcu 2021 roku tom wierszy T. Tomsi W cieniu przelotnego trwania jest książką jubileuszową, będącą wyborem wierszy wcześniej opublikowanych i uzupełnionych o nowe teksty. Poetka, jak sądzę sama dokonała wyboru, jej zamysłem jest także kształt redakcyjny książki. Trzymam więc  przed sobą książkę interesującą w zamyśle – będącą swoistym dialogiem. Pierwsza część to wiersze w dużej mierze dedykowane różnym  osobom wymienionym z imienia i nazwiska, druga to wiersze dedykowane właśnie poetce. Treść wierszy i zamysł redakcyjny splatają się w jedno: Teresa Tomsia to poetka spotkań i dialogu. Wydaje się, że przestrzeń spotkań to niezbywalna, ważna część jej życia i twórczości. Spotkania z interesującymi ją ludźmi, w dużej mierze artystami, ale też osobami najbliższymi stają się właśnie pretekstem i przestrzenią do rozważania odwiecznej problematyki egzystencjalnej. Z drugiej strony, jak wykazuje lektura, spotkania nadają sens istnieniu i dlatego warte są upamiętnienia, właśnie „w cieniu przelotnego trwania”.

Spotkania z drugim człowiekiem mają swoją dramaturgię, niosą radość, zwątpienie, ocalenie, ekspiację. W każdym razie to w przestrzeni bycia razem, a najczęściej rozmowy, która przenosi się do jej  pamięci, odbywa się dialog  w teatrze pamięci. Poetka pyta o sens bycia, pisania wierszy, przemijania. W raportowaniu spotkań z przyjaciółmi, w których  następuje wspólnota  przeżywania, duchowe pojednanie lub rozmijanie się, poetka,  najczęściej z trudem odnajduje harmonię wewnętrzną.

Po latach przyznaje ”I nic na to nie poradzisz,/że przyjaźń zawiodła, ważne, aby pamiętać,/ co było przed utratą- jak wiele z siebie dałeś,/ by trwać przy niej tyle, ile było możliwe/ i wyobrażone, ile potrafiłeś./ – wiersz „Przyjaźń jest tym, co możliwe”( s. 15).

W tym samym wierszu pisze  „Świat jest skrzynką pocztową”. Słowa:  listy, majle, rozmowy telefoniczne są po wielekroć obecne w książce.

To uporczywe trwanie pamięci przy bliskich sobie duchowo poetach, rzeźbiarzach, malarzach, czy rodzicach  nie byłoby możliwe bez podstawowej dyspozycji psychicznej, jaką jest wiara w drugiego człowieka. Przy powszechnym ogołoceniu relacji międzyludzkich, zamknięciu się na nie, z mniej lub bardziej oczywistych powodów, jak choćby śmiertelne psychiczne zranienie, jakie przedstawia nam współczesna literatura, u Teresy Tomsi znajdujemy zainteresowanie, ufność, w końcu wiarę w możliwość pięknego wspólnego przeżywania chwil. Pisze ona: „ Z okna na piętrze pallotynów, w pokoju redakcji/ Recogito, przyglądaliśmy się poszarzałym kamienicom/w oczekiwaniu na kawę” – „Stan skupienia”(s. 54), albo „Byłeś moim punktem odniesienia .Tchnienie/dawnych spotkań, wznosząc nas ku sobie z ulotnych/kart szarego notatnika, opada niedopowiedziane./Jak żyjesz dzisiaj, M.- przyjacielu nocy-/odurzony nicością jak cierpkim winem? Pytałeś:/ Czy przetrwa w nas tylko to, czego zgłębić w sobie /nie potrafimy nigdy, za żadną cenę?- „Zdążyć przed zmierzchem” (s. 29).

Okładka książki ©.WBPiCAK Poznań

W przedstawionym wyborze wierszy zwraca uwagę kolejna dyspozycja autorki – głęboko doznawana rzeczywistość duchowa, równie intensywna jak doznanie świata materialnego. Poetka obcuje z nią na co dzień, stąd poczucie przemijania, niestałości, rozdźwięku pomiędzy oczekiwaniem i spełnieniem, nieskończoności, cały katalog przeżyć uniwersalnych. To, że autorka potrafi  ją wyrazić, czyni z niej poetkę. Czytamy np.: „a wieczność/puszcza nas wolno w chwili próby”( s. 11), Otwiera się z wolna/ twoja nieśmiertelność/ ( s. 17), „jeśli otwiera się jeszcze jedno spojrzenie”( s. 16), „Zaakceptować w zapadanie się w Nic” ( s. 29). „Niewiele więcej/ponad to, co w dłoni”( s. 52),” nim zniknie u źródła czasu” ( 39), „Pewni wobec niepewności”( s. 82).

Można by postawić pytanie , czy w wierszach autorki przeważa dyskurs poetycki , czy obraz? Na pewno proporcje tych obszarów, w różnych wierszach są zmienne, ale arcydzieło rodzi się zazwyczaj z harmonii i świetnej konstrukcji. W twórczości poetki  jasno widać tradycję Rilkowską, a do samego poety autorka wielokrotnie się odnosi. T. Tomsia tworzy pejzaże wewnętrzne i wydaje się, że to one, oprócz zwięzłej, jasnej metafory są najmocniejszą stroną jej poezji. Stąd jej momentami  poetycka siostrzaność z Adrianą Szymańską. Jeżeli jednak A. Szymańska sakralizuje relacje i  przestrzeń, nazwijmy ją geograficzną, tworząc spójny,  urzekający obraz ewokujący duchowość,  T. Tomsia swoje pejzaże wewnętrzne  przedstawia w zarysie, skromniej, w sposób bardziej dyskursywny. Możemy jednak podążać za nią często w tym samym kierunku jak u A. Szymańskiej, np. w wierszu „Tak się zdarza”: Tak się zdarza-otwierasz się na znane,/lecz nagle uświadamiasz sobie, że inne wnika/ do wnętrza. Nie przeczuwałeś: impuls,/pierwiastek wiekuistego.

Wydany ostatnio wybór wierszy W cieniu przelotnego trwania odnoszący się  do przyjaciół, osób ważnych dla autorki, często powierników, przedstawia koincydencję z zamieszczonymi niedawno w „Recogito” dwoma utworami A. Szymańskiej, będących w gruncie rzeczy pochwałą przyjaźni.  

Elżbieta JUSZCZAK

Teresa Tomsia, W cieniu przelotnego trwania, Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Poznań, 2021, s. 116.

Elżbieta Juszczak – dr hab. nauk humanistycznych, poetka, autorka książek popularno-naukowych. Wiersze publikowała w Twórczości, Zeszytach Literackich, Toposie. Autorka m. in. tomików wierszy Ona grzeszna (1982), Pukanie (1985) Alergie (1998) oraz książek popularno-naukowych Książki o wodzie (2002), Książki o powietrzu (2005) i Książki o Ziemi (2006). Zainteresowania naukowe dotyczą obszaru propagandy w mediach – Głos Koszaliński/Pomorza 1952-1989. Propaganda i informacja (2017).

Recogito, rok XXII, styczeń 2022