Wiersze

Claude Vigée (z prawej) (Paryż, 2014) Marek Wittbrot

                   Wiersz zapisany w czwartek 6 grudnia 2012 r.,
                   rue des Marroniers: 
                   Claude Vigée swojej prawnuczce Charlotte,
                   kilka dni wcześniej.                  

Twoja rączka otwiera się jak kwiat
i jest dzień.

Zamyka się wieczorem 
i oto zapada noc. 

I tak twoja rączka budzi 
i dzień i noc.

Przymierze geod

                   dla Natalii i Saszy

W bliźniaczych geodach 
Które jeszcze śpią 
Pod ślepą ziemią
Jak w grze niemych zwierciadeł, 
Kamienne dzwony zapomniane
Dzwonią by obwieścić
Miłości przebłysków wymianę:
Niewidocznych w nas najpierw ukrytych. 
Lecz dopiero co przeorał ludzi 
Zrąb czasu w połogu, 
Ukaże więc w pełnym świetle 
Tysiąc iskrzących się samotnych ogni.
I oto narodzone ze swej młodej nocy,
Podwójne zaranie geod! 
Krystaliczna skaza serc
Szepcze rażąc
Swój sekret: podziemna gwiazda, 
Lilia morska rozpostarta na czarnym niebie.
I tak sługa mój Zaczątek 
Znalazł swą malżonkę: 
Dla nich podwójne życie się zaczyna.

                   8 stycznia 2013 r.
                   (z dotkliwym wspomnieniem zimy 1940 r. w Deauville)

Music-hell Adagio

 

                   Lecz pewnego dnia szalony poeta, nazbyt już stary,
                   umarł w swojej wieży. 
                   W wewnętrznej rzece, zamieszkałej przez ryby
                   o podłużnych oczach połyskujących zieloną
                   i błękitną emalią.

 

Gdyby nie umarł
ponad pół wieku temu, 
nadal chciałbym rozśmieszać
mojego odległego ojca, którego twarz się rozmywa.
Na końcu naszej zbyt długiej drogi
na tak różnych szlakach, jakże ciężkich, 
pozostaną po nas, rozdzielone, 
jedynie dwie garści popiołu.
Wczoraj i jutro 
czy podadzą sobie znowu rękę? 
Pieskie życie 
pijane od tego wielkiego zimna, 
tak więc znaleźli cię
w środku zimowej nocy, 
sztywne, zamarznięte, twarde jak żelazo, 
w zaśnieżonych ogrodach
otaczających piękny szpital? 
Moja pieśń, mój krzyk, wołanie z nazbyt daleka, 
pozostaną bez odpowiedzi, 
w tymże świecie, jak również w kolejnych, 
na nitce horyzontu czekają tylko męki.

                   (noc 1 kwietnia 2013 r.)

Zamknięte usta

                   dla Anne Mounic i Guy Brauna
                   jak najserdeczniej

W piaskowym migotaniu  
tych nocy bez gwiazd wznosi się nagle melodia
z niemych ust.
Lecz co chciałyby nam jeszcze powiedzieć
te zamknięte usta? Zamiast pieśni,
ach, krzyczeć, jak niegdyś!

                   6 lipca 2013 r.

Claude VIGÉE

Przełożyła Liliana Orłowska we współpracy z Markiem Wittbrotem

Claude Vigée (Claude André Strauss). Poeta, tłumacz, eseista. Urodził się 3 stycznia 1921 roku w Bischwiller. Dzieciństwo spędził w Alzacji. W latach 1940-1942 przebywał w Tuluzie i, jako student medycyny, działał w ruchu oporu. W roku następnym schronił się w Stanach Zjednoczonych, gdzie kontynuował studia z literatury francuskiej w Ohio State University, Wellesley College i na Uniwersytecie Bostońskim. W 1950 opublikował swój pierwszy tom poetycki „La lutte avec l’ange”, w 1954 „La corne du Grand pardon”, w 1957 „L’été indien”, a w 1962 „Le poème du retour”. W 1960 roku przeniósł się do Izraela, gdzie – do przejścia na emeryturę w 1983 roku – był profesorem literatury francuskiej i komparatystyki na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Do Francji powrócił w 2001 roku. Utwory powstałe w latach 1939-1971 w roku 1972 ukazały się w wydawnictwie Flammarion pod tytułem „Le soleil sous la mer”. W roku 1978 został zaprezentowany przez wydawnictwo Seghers w serii „Poètes d’aujourd’hui”. W ostatnich latach wydał między innymi: „Dans le creuset du vent” (1992), „Treize inconnus de la Bible” (1996), „Mon heure sur la terre” (2008), „Rêver d’écrire le temps, de la forma à l’informe” (2011). W roku 2000 powstało w Bischwiller Centre culturel Claude-Vigée, zaś w 2006 Association des Amis de l’œuvre de Claude Vigée.Prezentowane wiersze pochodzą z pisma „Peut-être” – revue poétique & philosophique de l’Association des Amis de l’œuvre de Claude Vigée, nr 5/2014, s. 201, 205, 206.

Recogito, nr 78 (styczeń-czerwiec 2015)