Z szarego notatnika (19)

Widok na osiedlową drogę (Poznań, 2024) ©.Teresa Tomsia

Styczniowe odwiedziny duszpasterskie w dawnych latach odbywały się zwykle w domach wiernych w godzinach popołudniowych i trwały do późnego wieczora. Pamiętam tamto wyczekiwanie dzieci w uliczce pomorskiego miasteczka pod mroźnym niebem z gwiazdami, aż zadźwięczy dzwonek, ogłaszając, że ksiądz idzie ku nam od sąsiadów. Najpierw wchodzili ministranci i głośno z domownikami śpiewali „przybieżeli do Betlejem pasterze…”, na stole stał wypolerowany tradycyjny krucyfiks ze srebra z lichtarzami i płonęły zapalone białe świece. W soboty też się pracowało, a dziś, gdy są wolne, kolędowanie może odbywać się od rana. Tak się zdarzyło i u nas w Poznaniu, gdy duszpasterz z naszej parafii Matki Odkupiciela zapukał do drzwi w towarzystwie „pasterzy” Antka i Franka, zanim zdążyliśmy zaparzyć kawę. Biały obrus już leżał na stole, stał krzyż ocalony z wojny, rodzinna pamiątka Gołackich, którzy zabrali go z sobą na zesłanie z ziemi nowogródzkiej i ocalili w sowieckim kołchozie.

Wzruszający to był widok, gdy w kolędowym pochyleniu ksiądz Piotr powitał moją mamę sybiraczkę, uścisnął jej spracowane dłonie i złożył noworoczne życzenia. Potem poprowadził modlitwę, podał komunię świętą 96-letniej seniorce i rozpoczęły się rozmowy przy świątecznym makowcu. Ministranci pomogli mi przynieść z kuchni resztę poczęstunku i zasiedli z nami przy stole. To była serdeczna kolęda i szczodrze darowany nam czas, poświęcona szczególna uwaga naszym sprawom i problemom wolności słowa, jakimi nie tylko ostatnio żyjemy. Przypomniały się nam minione lata, gdy w przedświątecznym czasie odwiedzał nas redaktor „Recogito”, przywoził pod choinkę nowe książki, albumy z malarstwem i tematy do kulturowo-duchowych rozważań.

Ks. Piotr Szymański i Zofia Chałupkowa z Gołackich (Poznań, 2024) ©.Teresa Tomsia

Dziękujemy ks. Piotrowi Szymańskiemu za rozmowę o roli humanisty w świecie współczesnym tak bardzo skonfliktowanych plemion i środowisk. Mimo młodego wieku wiele on już wie o życiu społeczeństw w świecie, niedawno bowiem wrócił do Poznania po studiach z teologii fundamentalnej w Rzymie, pisze pracę doktorską na temat pojęcia prawdy w refleksji teologiczno-filozoficznej, naucza. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób pokazać pełniej wartość tradycyjnej rodziny strzegącej prawdy historii, ale też otwartej na kulturę współczesną, jej nowe idee człowieka wolnego, poszukującego, ceniącego sztukę słowa i obrazu. Zapytaliśmy, czy może razem wybierzemy się na wystawę „École de Paris – artyści polsko-żydowscy” (Leopold Gottlieb, Mela Muter, Mojżesz Kisling, Eugeniusz Zak i inni) zorganizowaną w Muzeum Archidiecezjalnym w ramach XXVII Dnia Judaizmu. Uroczystości odbywają się zwykle w Poznaniu w różnych miejscach, propozycji duchowych i kulturalnych oraz zaproszeń na wspólną modlitwę lub koncert jest sporo. Przesłanie stowarzyszenia COEXIST „Szalom/Pokój – dar Boga”, współorganizującego imprezy towarzyszące nabożeństwom, w obecnych światowych okolicznościach jest szczególnie znaczące.

W życzeniach, jakie na obrazku z motywem Bożego Narodzenia wraz z błogosławieństwem złożył odwiedzający nas duszpasterz, czytamy ważne przesłanie – „Oby Bóg oddalał od waszego domu wszelkie wrogie zasadzki”. To bardzo ważne, żebyśmy byli czujni i nie dawali się zwieść podszeptom fałszywych doradców, abyśmy nie przemilczali prawdy o naszym życiu, jaką znamy, abyśmy odważnie głosili ewangeliczne nauczanie, otwierali drzwi i serca dla potrzebujących. Z cierpliwością przypominajmy tym, którzy tracą pamięć, kim są, jaka jest prawdziwa historia ich życia. Na zdjęciu Zofia z uwagą patrzy na ministranta Franka, bo pragnie sobie przypomnieć, kto przybył do naszego domu i z jaką nowiną. Najważniejsza jest obecność, gdy ramieniem ogarniamy naszych bliskich zagubionych w czasie, wśród cieni przeszłości, gdy ofiarowujemy im siebie, aby ich świat wciąż był całością, a zimowy widok z okna na drogę, którędy ksiądz wyrusza z kościoła w osiedle do chorych i samotnych, dawał ukojenie. Pieśń „Cicha noc, święta noc…” niesie się aż do stajenki w Betlejem, żebyśmy mogli stać się wszyscy znów jedną ludzką zgodną rodziną. Mój ojciec Michał czekał często ze mną w ciemnościach na kolędę, wypatrywaliśmy Wielką Niedźwiedzicę, z zadartym nosem ku niebu żegnałam spadającą gwiazdę, jej świetlista szarfa wciągała w ciemnię niewypełnione życzenie. Powracam pamięcią w tamte miejsca w podobny styczniowy dzień z płatkami śniegu w tle, zachowując chwile czułe i dające nadzieję (Rękawica Taty):

Kolęda: Antek, ksiądz Piotr, Zofia, Teresa, Franek ©.Archiwum Teresa Tomsia

Rękawica Taty w zimowym pejzażu
i skierowana ku nam z przestworzy
ręka Niewidzialnego łączą się w jedno –
jestem nieodrodnym dzieckiem całości,
której sensu nie udaje mi się zgłębić
ani określić, jednak moje uczestnictwo
jest w niej wciąż do przeistoczenia.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia (1951), poetka, eseistka, animatorka kultury, polonistka, autorka tomików wierszy, szkiców literackich i tekstów pieśni, prozy dokumentalizowanej m.in. Dom utracony, dom ocalony (2009). Ostatnio wydała zbiór liryków paryskich W znikającym ogrodzie (Flos Carmeli, 2023). Z pallotyńskimi pismami współpracuje od 1997 roku, najpierw z miesięcznikiem „Nasza Rodzina”, następnie z „Recogito”, które od 2000 roku nieprzerwanie prowadzi Marek Wittbrot. Autorka w publikowanych tekstach podkreśla rolę dialogu, szacunku dla odmiennego zdania i rolę humanisty we współczesnym świecie jako kreatora piękna, strażnika kodeksu wartości, prawdy historii, wolności słowa i wyznania. Od 1993 roku należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Pochodzi z rodziny o ziemiańskich tradycjach kresowych. Mieszka w Poznaniu.

Recogito, rok XXV, styczeń 2024