
Dwóch braci jest skłóconych w sprawie spadku. Skąd my to znamy? Tak wiele naszych rodzin jest rozdartych z powodu kwestii dziedziczenia, czasami bardzo błahych. A jak reaguje na to Jezus?
Odmawia interwencji w tej konkretnej sprawie, ale zabiera głos, by podjąć ją w innej perspektywie. Inaczej mówiąc, Jezus nie ignoruje owego człowieka, który woła z tłumu: „Ej Ty, powiedz mojemu bratu…”. Nie ripostuje, ale wykorzystuje tę okazję, aby przekazać im (nam) coś bardzo ważnego.
Z jednej strony, przestrzec przed niebezpieczeństwem gromadzenia dóbr tylko dla siebie; a z drugiej, pouczyć jak stawać się „bogatym u Boga”.
Ale co to znaczy „być bogatym u Boga”?
– Po pierwsze, nigdy nie zapominać, że każde bogactwo pochodzi od Boga: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał”. To św. Paweł w 1 Liście do Koryntian (4, 7). I nie chodzi tu tylko o dobra materialne, ale również te intelektualne, kulturowe, duchowe?
– Po drugie, „być bogatym u Boga” oznacza pamiętanie w każdej okoliczności, że bogactwo nadal należy do Boga. Ono nie zostało nam scedowane, ale jedynie powierzone, aby nim służyć tym, których Bóg nam dał.
– Po trzecie, „być bogatym u Boga” oznacza dzielenie się. Dlatego Jezus nazywa gromadzenie dóbr jedynie dla siebie – głupotą. „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?”. Tylko bogactwo dzielone, to wartość, która nigdy nie przemija.
I jeszcze jedno. „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości – przestrzega Jezus, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia”.
Chciwość, jak każda inna wada, dobrze się maskuje. Najczęściej przybiera pozór cnoty. Nikt po prostu nie powie, że jest chciwy. Powie raczej, że jest ciekawy życia, albo że chce żyć w zgodzie z sobą samym. Poza tym, chciwość nie dotyczy wyłącznie bogactwa materialnego. Ludzie kolekcjonują także emocje, przyjemności, sukcesy, sławę… Nawet w obszarze religijnym można zazdrościć komuś duchowych darów i chciwie ich pożądać.
Otóż cnotą, która skutecznie pomaga kontrolować chciwość w zarządzaniu naszymi „dobrami”, jest umiarkowanie. Cnota ta pozwala, aby nasze życie nie utraciło właściwego kierunku, prowadzącego w ostateczności do Boga. „Umiar jest zwierciadłem, w którym odnajduje się życie pełne i wolne – pisał św. Josemaría Escrivá. Za tą cnotą widzi się kogoś, kto wybrał, aby nie trzepotać skrzydłami niczym kura, tylko wznieść się jak orzeł, blisko Boga”. Krótko mówiąc, umiarkowanie, to poczucie miary i wewnętrzny porządek, który umożliwia dobry wybór.
Stanisław STAWICKI
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXVI, sierpień 2025