Ewa Estera Lipiec i jej akty

Bez tytułu (2014) ©  Ewa Estera Lipiec

Najtrudniejszą rzeczą – co dawno stwierdził Søren Kierkegaard – jest połączenie odmiennych żywiołów. Jak bowiem godzić wolność, pragnienie nieograniczonego wyboru, z życiowymi determinantami?

Bez tytułu (2014) © Ewa Estera Lipiec

Ewie Esterze Lipiec udało się coś, co obecnie należy do rzadkości. Opanowała warsztat a jednocześnie nie zatrzymała się na swoim rzemiośle. Swoistą aurę, bijące z jej fotografii zaangażowanie, godzi z opanowaniem. Jest skupiona na sobie, ale wobec siebie zdystansowana. „Ewa Estera szuka i skrywa siebie. Nie zawłaszcza niczego. Nie trzyma się wybranego detalu albo nastroju, jak i tego, co jest, co czasem się pojawia, co na różny sposób się uobecnia. Pewność łączy się u niej z nieśmiałością; nadzieja – z obawą; świadomość – z ograniczeniem; ciało – z przestrzenią. Nienasycenie silne jest jak pragnienie, wola urzeczywistnienia i rozpoznania: pojawiających się przeczuć, potęgujących się uczuć, jak i tych emocji, jakie trudno precyzyjnie określić” – słusznie zauważył Marek Wittbrot.

Bez tytułu (2014) ©.Ewa Estera Lipiec

Kobieta, gdy patrzy na siebie, raczej nigdy nie patrzy obojętnie. I chce, aby ktoś, patrząc na nią, widział więcej niż tylko jej ciało. Dusza kobiety – tak naprawdę – niezwykle rzadko się uzewnętrznia.

Bez tytułu (2014) ©.Ewa Estera Lipiec

Gdy patrzę na fotografie Ewy Estery, nie mam wątpliwości, że widzę i ciało, i duszę. Można by powiedzieć, że umiejętnie operując światłem i cieniem odsłania swoje wnętrze. Jedna z niezliczonej rzeszy kobiecych twarzy za sprawą flesza intryguje prostotą i pozy i gestu, jak i enigmatycznego spojrzenia. Twarz ciągle ta sama powoli staje się nie anonimowa, ale sekretna. W jej pięknie możemy uchwycić raz po raz otwartość, zadowolenie, przywołanie, ale nie smutek i obcość. Otworzyć świat wewnętrzny przy pomocy ograniczonej przestrzeni, cienia i ciszy jest nie lada sztuką. Ewa Estera Lipiec poszukuje w swoich fotograficznych poczynaniach momentu pozwalającego jej na zawładnięcie tą przestrzenią, w której linie twarzy rezonują z panującą wokół ciszą dotykającą głębi.

Anna SOBOLEWSKA

Anna Sobolewska – urodziła się w Białymstoku. Studiowała pedagogikę w Krakowie. Współpracowała między innymi z paryską Galerią Roi Doré i ukazującymi się we Francji czasopismami: „Głos Katolicki” i „Nasza Rodzina”. W roku 2015 w Éditions Yot-art wydała książkę Paryż bez ulic. Jocz, Niemiec, Urbanowicz i inni. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Paryżu.

Recogito, nr 78 (styczeń-czerwiec 2015)